Andrzej Sapkowski „Ostatnie życzenie”

Grafika z gry o WIedźminie. Źródło: http://koziol.info.pl/2011/05/nastal-czas-bialego-wilka-czyli-retrospektywnie-o-pierwszym-wiedzminie/

Grafika z gry o WIedźminie. Źródło: http://koziol.info.pl/2011/05/nastal-czas-bialego-wilka-czyli-retrospektywnie-o-pierwszym-wiedzminie/

Dzisiaj sobie pofantazjuję, bo okazja ku temu dobra, a i przeczytany zbiór opowiadań należy już do KANONU, tak, tak moi drodzy do KANONU. A z kanonem różnie bywa. Jedni chuchają i dmuchają, pieszczą jedwabnymi chusteczkami coby tylko się błyszczał, stał i był podziwiany. Inni z kolei będą uderzać obrazoburczymi tekstami w piedestał, w KANON, aby go obalić, by zgnił i zmurszał i zniknął z pamięci ludzkiej. Ja dzisiaj sobie z KANONEM pogadam. I wybaczcie z góry tę rozmowę, będzie bardzo jednostronna, bo w końcu wymyślona przeze mnie.

George R. R. Martin „Taniec ze smokami. Część II”

Dziś dwudziesty dziewiąty lutego. Dlatego uświęcę tę datę stukając palcami w klawiaturę  i zostawiając potomnym wpis. Ku pamięci. Kto wie co będzie za cztery lata. Może zamiast na klawiaturze, będę grawerował znaki alfabetu w kamieniu, bo w wyniku III wojny światowej padnie cała cywilizacja. Wpis z dnia dwudziesty dziewiąty lutego, jak tytuł posta wskazuje będzie

George R. R. Martin „Uczta dla wron: Sieć spisków”

Biedne Westeros, biedne Siedem Królestw. Łuny pożarów, gnijące trupy konsumowane przez wrony, wilki. Biedne Westeros władane przez tępą blondynkę, która myśli, że jest sprytna i przebiegła niczym Tywin Lannister. Naprawdę miło jest patrzeć jak Cersei pogrąża się w niebycie. Choć smutno robi się człowiekowi na myśl o losie królestwa do którego przyszła zima, a spichrze

George R. R. Martin „Uczta dla wron: Cienie śmierci”

 Idę jak burza! Jak sztorm! Jak nawałnica, może mieczy, a może zwyczajna, gradowa taka? Następny tom połknięty, przetrawiony. I jaka ta „Uczta dla wron” jest? Siedzą sobie te wrony i żrą tę padlinę i kraczą. Oj, jak dużo one kraczą! I tylko to robią. W porównaniu z poprzednim tomem NIC się nie dzieje! Martin musiał

George R. R. Marin „Nawałnica mieczy: Krew i złoto”

 Skończyłem! Skończyłem kolejny tom! Dumny z siebie jestem jak jasna cholera, zadowolony jak spasiony Garfield po wsunięciu kilku lazanii. A wiecie co jest najlepsze? Bezczelnie wołam jeszcze! Martin zaczarował mnie zupełnie:) „Krew i złoto” obfituje w takie ilości tego samego co w poprzednich tomach, tyle, że w znacznie skondensowanej dawce. Mam więc: Krew, flaki, walka,

George R. R. Martin „Nawałnica mieczy: Stal i śnieg”

 Uff! Udało mi się zdobyć trzeci tom „Pieśni Lodu i Ognia”. Dokładniej to 3.1 (sprytny ten Martin). Niestety Agnes nie jestem w stanie Ci pomóc:( Co my mamy w trzecim tomie, zasadniczo to samo co w dwóch poprzednich. Krew, flaki, walka, miecze, czary, smoki, magia, olbrzymy, dziwki, dziewki, seks, sperma, tortury, gwałty, morderstwa, plamy na

Wojciech Tochman „Jakbyś kamień jadła”

Są książki przyjemne, miłe, wesołe. Takie, po lekturze, których człowiek od razu nabiera pozytywnej energii, wiary w świat i ludzi. Ale są też książki, które walą Cię w łeb, z prawego sierpowego. I mówią weź się kurwa otrząśnij. Po lekturze, których cała wiara w piękno tego świata pryska jak mydlana bańka. A zostaje tylko uczucie,