Biblioteka Raczyńskich i ich klip „Miłość za regałem” – czyli disco polo w Bibliotece

Ot takie tam książkowe.

Dzień dobry. Od kilku dni (dokładniej od 9 czerwca) na fanpage’u Biblioteki Raczyńskich gości nagranie piosenki, której melodia pochodzi z baaaaardzo znanego kawałka niejakiego Sławomira „Miłość w Zakopanem”. Przeróbka funkcjonuje pod nazwą „Miłość za regałem” i wzbudza naprawdę ogromne emocje!

Tutaj macie rzeczone wideo:

W momencie, w którym to piszę filmik na Youtube ma kilka tysięcy wyświetleń, natomiast post na fanpage’u Biblioteki ponad 160 komentarzy, ponad 60 udostępnień i ponad 47 tysięcy wyświetleń. To sporo.

Walter Jon Williams „Okablowani”

Niestety nie zdążyłem lub zapomniałem zrobić zdjęcia lajfstajlowego. Macie ziemię widzianą z przez teleskop Hubble’a

Dzień dobry! Jak tam po majówce? Doszliście do siebie? Pamiętacie w ogóle, że było coś takiego? Ja miałem ciężko, ale majówkę miałem bardzo udaną. Dlatego też wracam do pisania o książkach przeczytanych, bo okazuje się, że zaległości do nadrobienia mam coraz większe, a nie mniejsze. Nie wiem jak to się dzieje.

Bibliotekarz – wyraz nieprzyzwoity!

Okładka Pisma

Dobry wieczór! Mam dla Was ciekawostkę, otóż kto w miarę regularnie zagląda na bloga wie, że uwielbiam biblioteki cyfrowe – ich ideę, ich działanie i możliwości. I dzisiaj opowiem Wam o ciekawostce, którą wyszperałem w Bibliotece Cyfrowej Uniwersytetu Warszawskiego – pod tym adresem :)

Petr Sabach „Masłem do dołu”

Okładka książki.

Ha! Dobry wieczór! O książce Wam dzisiaj opowiem :) O przeczytanej książce. I to dosłownie wczoraj przeczytanej – wszak trzeba wyjść z tej niemocy czytelniczej
i blogowej. Bo marazm smogowy w tym mieście Królów Polskich ma się doskonale.

Makabryczny przepis na kość niewidzialności…

Czarny kot… Źródło: https://pixabay.com/pl/kobieta-catandwoman-kot-black-cat-2775928/

Dobry wieczór, dzisiaj noc strachów, pogańskie Dziady, żmudzińskie pominki i oczywiście celtyckie Halloween. Uraczę Was więc dzisiaj przepisem (bardzo makabrycznym) na przyrządzenie kości niewidzialności, która pozwoli Wam moi drodzy czytelnicy stać się niewidzialnymi!

Etiopia analogowo…

To jest Haanah - dziewięciolatka z jednej z etiopskich szkół na południu. Bardzo bystra i przesprytna dziewczyna.

To jest Haanah – dziewięciolatka z jednej z etiopskich szkół na południu. Bardzo bystra i przesprytna dziewczyna.

Od pewnego czasu zacząłem interesować się fotografią robioną przy użyciu aparatów na kliszę czy też jak niektórzy piszą i wołają – fotografią analogową. Nic więc dziwnego, że do Etiopii zabrałem mojego cudownego i przepięknego Zenita B (pierwszy aparat jaki sobie kupiłem na pewnym portalu aukcyjnym).

Etiopia po powrocie…

Jeden z wielu pięknych widoków w Etiopii. Tutaj akurat niedaleko miasta Konso.
Jeden z wielu pięknych widoków w Etiopii. Tutaj akurat niedaleko miasta Konso.

Przepraszam Was moi drodzy Czytelnicy. Szumnie zapowiadałem relację z mojego pobytu w Etiopii, a tu dupa zbita. Przeliczyłem się zwyczajnie, dlatego teraz, gdy już wróciłem do Krakowa postaram się coś skrobnąć. Bo wrażeń, przemyśleń, opowieści, historyjek, anegdotek mam całe mnóstwo. Oczywiście biję się w piersi i przepraszam, że dopiero teraz, ale uwierzcie mi żywcem nie miałem czasu czegoś napisać.

Michaił Jelizarow „Bibliotekarz”

Św. Hieronim

Św. Hieronim patron bibliotekarzy

Powiedzcie mi moi drodzy czy istnieje siła, która powstrzymałaby mnie przed przeczytaniem książki o tym jakże wymownym tytule? Chyba raczej nie ma takiej siły, a jak to mawia stare przysłowie Charlie nierychliwy, ale w końcu czytliwy to przyszła kolej i na książkę pana Michała, którą to książkę mam od dawna w swoim księgozbiorze, ale jakimś cudem nie było żywcem czasu, aby ją przeczytać. I znów tradycyjnie zacznę od narzekania (przeczytałem ją dawno) i dopiero teraz opisuję. Robię się nudny z tym narzekaniem, ale uwierzcie mi pomaga mi to w motywacji.

A może by tak rzucić to wszystko…

Dziś krótko i z jednym zdjęciem:) Kiki się zastanawia czy czasem nie porzucić wielkomiejskiego życia i zaszyć się gdzieś w Bieszczadach. Przyznam się szczerze, że mnie też czasem takie myśli nachodzą. Miłego poniedziałku i owocnego tygodnia!

Kierunek – Wizerunek (nie)konferencja dla bibliotekarzy

To był naprawdę dobry kierunek:) Źródło: https://www.facebook.com/kierunekwizerunek/?fref=ts

To był naprawdę dobry kierunek:) Źródło: https://www.facebook.com/kierunekwizerunek/?fref=ts

Dzisiaj będzie trochę branżowo. Rzadko się na mym blogu rozpisuję o pracy mej fascynującej, ale postanowiłem to zmienić. Wszak nazwa bloga zobowiązuje! I dzisiaj będzie moja baaaardzo subiektywna relacja z wydarzenia, w którym miałem nie tylko zaszczyt uczestniczyć, ale również w pewien drobny sposób tworzyć.