Wróciły! Prawdopodobnie tylko na chwilkę, ale są! Książki najgorsze, co prawda tak jak poprzednio znów jest o przekładzie, ale to nie zmienia faktu, że są! A tak za nimi tęskniłem (oczywiście żartuję, nie tęsknię za najgorszymi książkami, tęskniłem za rubryką:) Coby długo nie owijać w bawełnę. Dzisiaj przed państwem Michał Asanka – Japołł Mową włoskich poetów.
Wiadomości Literackie nr 20, 17 maja 1925 roku
Książki najgorsze
Michał Asanka – Japołł. Mową włoskich poetów. Kraków, 1925; str. 84.
Jest to wiązanka przekładów z poezji włoskiej. Tłumacz poświęcił swe dzieło ministrowi spraw zagranicznych Skrzyńskiemu. Pan Asanka-Japołł tłumaczy wiersz Ugo Foscolo w podobnie bezwstydny sposób:
„Na czole brózdy, w głębi oczu płomień zapału.
Włos płowy, różowe lica, wygląd pewności…
Warga, czy ząb, gotowe do uniesień szału,
Głowa pochylona, na szyi, ku starości”.
Pozwolę sobie ząb wyrwać, jeżeli w oryginale włoskim jest sportretowany „ząb, gotowy do uniesień szału”. Jak widzimy, w pierwszym wierszu jest za dużo o sylabę, a w pozostałych za mało sensu.
…„gdy niemasz świątyni, obce świętych twarze,
ani słów matki co mienią świat w obrazki — — —”
Słowa matki zmieniają świat w obrazki! Panie Asanka – Japołł! to już nie obrazki — to obraza boska.
…. rzekę, jak i świat, czas zrodził, w nieskończoności…
użyczając podobieństw z błękitem lazuru;
pełne dziwnej harmonji, chociaż nie z miłości…”
Nie z miłości, tylko dla pieniędzy. A swoją drogą przydałby się jakiś podmiot albo jakieś orzeczenie. Wiersz o Cyganach Buzziego tak brzmi:
„Często ich wiedzie jakaś tęsknota:
W krainę zgoła pustych przestrzeni.
Znów wracają, żebrzą, strudzeni,
Nawrotem w inne strony —” (?)
Kraina zgoła pustych przestrzeni — to głowa tłumacza.
Pan minister Skrzyński, któremu ta książka jest poświęcona, powinien z własnej szkatuły wyznaczyć fundusz potrzebny na wywiezienie p. Asanki – Japołła do Włoch oraz dopilnować, aby Asankę oddano w ręce autorów przez niego tłumaczonych. Na drogę powrotną nie potrzeba ani grosza, bo go Włosi napewno już nie wypuszczą.”
bt
O autorze tych słów można sporo poczytać na Wikipedii. Na poezji się nie znam mówię to od razu, ale prowadzący rubrykę ewidentnie nie lubi jak ktoś szarga (przynajmniej w jego mniemaniu) świętą sztukę słowa pisanego. Chociaż metafora z krainą zgoła pustych przestrzeni i głową tłumacza świetna.
Jak zwykle można przeczytać egzemplarz w Bibliotece Jagiellońskiej. Karta katalogowa pod tym linkiem.
Sponsorem dzisiejszego odcinka jest pan Asanka – Japołł i Małopolska Biblioteka Cyfrowa.
annawwalii
charliethelibrarian