Mam nadzieję, że tytuł posta jest dość chwytliwy. Chciałem wprowadzić trochę dramaturgii i sensacji do dzisiejszego wpisu.

Nie wiem w zasadzie po co, bo samo zdarzenie sprzed lat osiemdziesięciu siedmiu jest wystarczająco dramatyczne.

Alkohol plus śledź to związek występujący od dawna. Związek można powiedzieć partnerski. Jeden z drugim może funkcjonować oddzielnie, lecz dopiero połączeni razem dają ogromne korzyści biesiadnikom. Mogę tutaj przytoczyć zupełnie niepasujące biologiczne porównanie do oddziaływania międzygatunkowego zwanego protokooperacją.

Co zrobić gdy śledzia brakuje? Można po niego pójść samemu, można po niego wysłać przyjaciela. Lepiej dla nas (lenistwo) wysłać przyjaciela. Aby przyjaciel poszedł po tego śledzia należy się zwrócić do niego tonem proszącym, a nie rozkazującym. Przyjaciel może nas bowiem nie zrozumieć i się na nas obrazić. My natomiast w pijanym widzie weźmiemy brauninga i przyjaciela zastrzelimy. Brzmi dosyć makabrycznie? Przeczytajcie sobie notkę z Ilustrowanego Kuryera Codziennego nr 47 z 16 lutego 1926 roku.

IKC1926nr4616II

„Krwawy dramat w gmachu komendy Obozu warownego

przy placu św. Magdaleny w Krakowie.

 Sierżant strzałem, skierowanym w serce swego kolegi, kładzie go trupem.

(x). W sobotę późnym wieczorem rozegrała się w gmachu Komendy Obozu Warownego przy Placu Św. Magdaleny w Krakowie, tragiczna scena, w której z ręki swego kolegi sierżanta Bolesława Węgrzyna, zajętego przy referacie oświatowym K. O. W., padł ugodzony w serce kulą rewolwerową, sierżant 2 pułku lotniczego Ignacy Augustyn.

Tło krwawego zajścia.

Przebieg zajścia był następujący: Sierżant Węgrzyn od kilku dni pozostawał już w szpitalu wojskowym na oddziale chorób nerwowych. W sobotę uzyskawszy pozwolenie na chwilowe opuszczenie szpitala, spotkał się na mieście z kierownikiem tego oddziału, oraz z kilku innymi kolegami. Chęć obszerniejszej pogawędki skierowała ich do jednej z restauracyj, gdzie przy libacji spędzili dłuższy czas.

Po zabawie w wesołym stanie sierż. Węgrzyn wraz z kierownikiem przybyli na kwaterę w gmachu Komendy Obozu Warownego, którą wspólnie z Węgrzynem zajmował także sierż. Augustyn. W tem miejscu zaznaczyć trzeba, że sierż. Węgrzyna z sierż. Augustynem, prócz służby wojskowej łączyły węzły przyjacielskie.

Po przybyciu na kwaterę sierż. Węgrzyn wraz z swym towarzyszem szpitalnym, utrudzeni zabawą ułożyli się na łóżkach.

,,Idź mi po śledzia, bo cię zastrzelę”!

Po drzemce przyszło między sierż. Węgrzynem, a sierż. Augustynem do żartobliwej wymiany słów, w czasie której sierż. Augustyn czynił koledze wyrzuty, że się upił. Po chwili sierż. Węgrzyn w tonie rozkazującym wezwał sierżanta Augustyna, aby mu poszedł po śledzia, gdyż jak się wyraził ma po przepiciu ogromny niesmak i drapanie w gardle.

Kiedy sierż. Augustyn nie objawiał chęci zadość uczynienia kolegi, ten jeszcze raz upomniał go słowy: „Idź mi po śledzia, bo cię zastrzelę”.

Śmiertelny strzał w serce.

 Sierżant Augustyn przyjmując żartobliwie groźbę swego kolegi, w dalszym ciągu nie reagował na wezwanie.

W jednej chwili sierż. Węgrzyn widocznie jeszcze pijany. chwycił za leżący na stole brauning i zmierzył w serce Augustyna, będąc pewny, że nie jest nabity, gdyż poprzedniego dnia wspólnie z sierżantem Augustynem go wyładowali.

Wkrótce rozległ się strzał, a kula ugodziła śmiertelnie w serce Augustyna, który zbroczony krwią upadł na ziemię. Po kilku słabych oznakach życia, Augustyn w parę minut zmarł.

 Zajście wywołało duże wrażenie na znajdujących się w gmachu Komendy oficerach i żołnierzach. Przybyła na miejsce zbrodni wojskowa komisja sądowa — Węgrzyna aresztowała i osadziła w więzieniu śledczem. Zwłoki sierżanta  ś. p. Augustyna przewiezione zostały trupiarką do szpitala załogi.”

Bardzo przykra sprawa. W numerze z dnia następnego znajdziemy jeszcze krótką wzmiankę o zajściu.

IKC1926nr4717II

„ECHA KRWAWEGO DRAMATU W GMACH KOMENDY OBOZU WAROWNEGO.

W związku z krwawym dramatem, który rozegrał snę w gmachu K. O. W. przy placu św. Magdaleny w Krakowie, o czem już donosiliśmy we wczorajszym numerze, dowiadujemy się, że ś. p. sierżant I. Augustyn był słuchaczem prawa na tutejszym U. J. — aresztowany zaś sierżant Węgrzyn przed kilku miesiącami zdał maturę gimnazjalną. Jak już wspomnieliśmy, obu łączyła serdeczna przyjaźń i obaj mieli zamiar w przyszłości poświęcić się stanowi duchownemu. Jako żołnierze byli wzorem dla swych współtowarzyszy broni.

Dla wyjaśnienia dodać należy że sierż. Węgrzyn nie pozostawał jeszcze w kuracji w szpitalu wojskowym na oddziale chorób nerwowych, lecz miał się dopiero do leczenia zgłosić. Tem samem odpada nieścisła informacja jakoby miał się zabawiać z kierownikiem tego oddziału w jednej restauracji.

 BURZLIWA NOC KARNAWAŁOWA. W ciągu ubiegłej nocy pogotowie ratunkowe interweniowało w szeregu bójek ulicznych, oraz w jednym wypadku awantury familijnej, w czasie której mąż został raniony siekierą przez swoją małżonkę.”

To musiały być młode chłopaki. I tak pośrednio śledź zakończył życie jednego młodego człowieka, a drugiemu najprawdopodobniej złamał życie na wiele lat.

Zostawiłem doniesienie o burzliwej nocy karnawałowej, bo jest interesujące. Moim zdaniem pokazuje, że nic się nie zmienia.

Tradycyjnie znalezione w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej.

Comments (6)

  1. Odpowiedz

    Cholerka, tytuł chwytliwy faktycznie, zaraz weszłam… ale chyba źle go zrozumiałam :(
    Wyszło mi najpierw, że to ja mam śledzić przyczynę morderstwa, na co zresztą zawse jestem chętna. No ale całe nieporozumienie się wyjaśniło i zapewniam, po zapoznaniu się z doniesieniem, że ja go użyję w celach profesjonalnych!

  2. Anna

    Odpowiedz

    Ciekawe, co się stało z nieszczęsnym sierżantem. Więzienie, psychiatryk? Cokolwiek, to założę się, że ryb już nigdy do ust nie wziął. Czasami życie bywa nad wyraz złośliwe, jedna sekunda głupoty i po wszystkim. Równie dobrze można się samemu zastrzelić, bo jak tu dalej normalnie żyć?

    • Odpowiedz

      Systematycznie przeglądam numery „IKC” może w późniejszych coś jeszcze będzie o Węgrzynie.

      Na razie nie było.

      Myślał, że rewolwer nie nabity, a tu jednak był nabity.

      Parafrazując znane powiedzenie: Śledź happens!

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.