Wielka Księżycowa Mistyfikacja (Great Moon Hoax of 1835). Cz. 1

Źródło: https://flic.kr/p/a4zrof

Źródło: https://flic.kr/p/a4zrof

Szperając sobie po sieci w poszukiwaniu ilustracji do wpisu o „Na Srebrnym Globie” Żuławskiego natrafiłem na informację o pierwszym medialnym przekręcie dziewiętnastego wieku. W skrócie o co chodzi.

Otóż dnia 21 sierpnia roku pańskiego tysiąc osiemset trzydziestego piątego, nowojorski dziennik The New York Sun na swojej drugiej stronie zamieścił wzmiankę o Sir Johnie Herschelu, który z Przylądka Dobrej Nadziei, dzięki nowemu rodzajowi teleskopu dokonał niesamowitych odkryć astronomicznych i naukowych. Wzmianka jak i późniejsze artykuły sygnowane są również informacją, że wszystkie informacje stanowią suplement do naukowego czasopisma  Edinburgh Journal of Science, co miało dodatkowo podkreślić wagę odkrycia i uwiarygodnić je w oczach czytelników.

„Książki najgorsze” – rubryka z “Wiadomości Literackich” vol. 31

Biblioteka słowiańska w New York Public Library. Źródło: https://flic.kr/p/5JQ9UC

Biblioteka słowiańska w New York Public Library. Czy czytano tam pana Barwickiego? Źródło: https://flic.kr/p/5JQ9UC

Po ponad pół roku blogowej ciszy, wróciły! Znalazłem kolejną „książkę najgorszą”! A przynajmniej artykuł tak zatytułowany.

Dzisiejszy wpis sponsoruje pan Barwicki Mieczysław i jego Wskazania moralno – etyczne ku uporządnieniu człowieka.

„Nauka a przyszłość. Głos Bertranda Russella”. „Wiadomości Literackie” 1926

Ładna grafika zrobiona przez Syda Meada. Źródło: https://flic.kr/p/7p9XqH

Ładna grafika zrobiona przez Syda Meada. Źródło: https://flic.kr/p/7p9XqH


Natrafiłem na bardzo interesujący felieton w Wiadomościach Literackich, nr 112 z 21 lutego 1926 roku. Dotyczył on wykładu współtwórcy genetyki populacyjnej J. B. S. Haldane’a „Daedalus czyli nauka i przyszłość”. Dotarłem do oryginalnego tekstu, który można przeczytać sobie pod TYM linkiem. W Wiadomościach… zamieszczono tylko fragmenty odpowiedzi Bertranda Russela.

Przeczytajcie sobie, bo warto! Eugenika, rząd światowy, inżynieria genetyczna i hormonalna całych klas społecznych. Całą odpowiedź Russella można znaleźć pod TYM linkiem. Nie wnikam na jakim serwisie zamieszczone są teksty. Ważne, że można je przeczytać.

 

„Smutne losy polskiego filmu kolorowego” artykuł z czasopisma „Technika, rzemiosło, wynalazki” z 1938 roku.

utopian

Swój występ zakończyłem stwierdzeniem, że BIBLIOTEKA jest dziejącą się tu i teraz utopią, stąd to zdjęcie. Źródło: https://flic.kr/p/gfchKU

Wczoraj miałem małą prelekcję na minikonwencie SMOKON organizowanym przez klub miłośników fantastyki KRAKOWSKIE SMOKI. Podobno się podobało. Mam nadzieję, że ludziska nie mówili tak tylko grzeczności:) Dlaczego zaczynam od tej informacji? Otóż w mojej prelekcji znalazło się dużo fotografii dziwnych wynalazków z przeszłości.

I dzisiaj z głupia frant wpisałem w FBC (Federacja Bibliotek Cyfrowych) słowo „wynalazki” i wyskoczyły mi numery czasopisma „Technika, rzemiosło, wynalazki” z roku 1938. Już w pierwszym numerze znalazłem arcyciekawy artykuł, który opisywał jak w tytule „Smutne losy polskiego filmu kolorowego”. Najpierw przytoczę Wam artykuł, a później zasypię Was linkami o wynalazcy.

Przeczytajcie sobie cały. Jest wciąż aktualny jeśli chodzi o sprawy marnowania talentów i przepuszczania przez palce wielkich okazji i oddawaniu za bezcen polskich wynalazków.

Konstanty Ildefons Gałczyński „Złoty zegarek” – Teatrzyk Zielona Gęś

Dziń dybry! Jak mawiał mój ulubiony policmajster (a żeby być dokładnym to żandarm) z pewnego serialu komediowego. Dzisiaj króciutki dramat w dwóch aktach, który światło dzienne ujrzał w tygodniku „Przekrój” sześćdziesiąt osiem lat temu! I urzekł mnie od razu. Zupełnie nie wiem dlaczego? Czyżby chodziło o rozpustne życie, o bimber? Może też Was urzecze i

Spóźnione życzenia noworoczne (sprzed 87 lat!)

U mnie jak zwykle z byciem na czasie nietęgo, ale na swoją obronę dodam, że dopiero dzisiaj znalazłem bardzo ciekawe życzenia zamieszczone w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym w dniu drugim stycznia roku pańskiego tysiąc dziewięćset dwudziestego siódmego. Życzenia choć tak wiekowe zadziwiająco aktualne są, a ja pozwolę sobie Wam je pokazać, bo każda okazja jest dobra, by przypomnieć

„Nihil novi sub sole” – nic nowego pod słońcem.

Dobry dzień! Nihil novi sub sole  – sentencja łacińska, które jeszcze dosadniej i pełniej wyjaśnia moje „wszystko już było”. Miło jest trafić w prasie międzywojennej na podobny do mojego głos. Jakże odmienny od tamtejszych codziennych narzekań na ministra skarbu, na podatki i brak rozsądku w wydawaniu publicznej kasy i na skalę afer w nowej, odrodzonej Rzeczypospolitej (to

Zbrodniczy zamach ucznia na profesora!

Wielu ludzi z lubością powtarza hasło, że „kiedyś to było lepiej”, a zdziczenie obyczajów w dzisiejszych czasach sięgnęło szczytu szczytów i żyjemy w okropnym okresie, gdzie nikt nie ma szacunku do starszych, dookoła sam seks, złodziejstwo i chamstwo. . . Powtarzają to, bo wiadomo, że dawniej to i trawa była zieleńsza, kwiaty lepiej „pachły”, a

“Książki najgorsze” – rubryka z “Wiadomości Literackich” vol. 28

I kolejny odcinek „Książek najgorszych” – nie było lekko w międzywojniu i każdy literat starał się wydawać jak najwięcej i jak najczęściej. Niestety bardzo często byli oni później smagani bezlitosnym biczem w „Wiadomościach Literackich”. Tak jak pan Józef Maciejowski i jego „Kobietka. Aforyzmy — Uwagi — Myśli.”  Wiadomości Literckie nr 34(86), 23 sierpnia 1925 roku.