Życiowy styl. Książka jak najbardziej z Polski, kubek z Tarnowa (staje się moim ulubionym), sówka z Chin (krem z Polski), kolczyk z Etiopii, zapalniczka z Chin.
Dobry wieczór. Moi drodzy Czytelnicy (lubię tak zaczynać posty, bo jesteście mi drodzy, nawet jeśli Was nie widzę i nie znam). Od dłuższego czasu pojawiają się książki,
o których mówię, że ktoś mi je polecił. I teraz chciałem również powiedzieć, że ta książka jest polecanką. Co się ze mną dzieje? Chyba to dobrze, że czytam polecane książki. Dobrze prawda?
U mnie jak zwykle z byciem na czasie nietęgo, ale na swoją obronę dodam, że dopiero dzisiaj znalazłem bardzo ciekawe życzenia zamieszczone w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym w dniu drugim stycznia roku pańskiego tysiąc dziewięćset dwudziestego siódmego. Życzenia choć tak wiekowe zadziwiająco aktualne są, a ja pozwolę sobie Wam je pokazać, bo każda okazja jest dobra, by przypomnieć…
Drogie Czytelniczki tego bloga, życzeń pewnie dzisiaj dostałyście sporo. Niech i moje dołączą do ogromnej ilości wszystkiego najlepszego, sukcesów w pracy, uśmiechu i radości, zadowolenia z życia i innych frazesów, które usłyszałyście dzisiaj! Nie twierdzę, że frazesy są złe czy zbędne, ale pewnie pod koniec dnia macie ich już trochę dość. Zwłaszcza, że sypią się…
Tytuł wpisu jaki jest każdy widzi. Nie ma tutaj błędu mego. Zresztą zobaczycie sami. Tak chciałem refleksyjnie, bo to wakacje praktycznie za nami. Pogoda, choć piękna niesie ze sobą już oddech jesieni, oby tej złotej polskiej. Miło spędziliście wakacyjny czas? Czy osiągnęliście choć przez chwilę ten stan, za którym wszyscy tak gonią całe życie? Szczęście?…