Konstanty Ildefons Gałczyński „Złoty zegarek” – Teatrzyk Zielona Gęś

Dziń dybry! Jak mawiał mój ulubiony policmajster (a żeby być dokładnym to żandarm) z pewnego serialu komediowego. Dzisiaj króciutki dramat w dwóch aktach, który światło dzienne ujrzał w tygodniku „Przekrój” sześćdziesiąt osiem lat temu! I urzekł mnie od razu. Zupełnie nie wiem dlaczego? Czyżby chodziło o rozpustne życie, o bimber? Może też Was urzecze i

Kira Gałczyńska „Gałczyński”

Postanowiłem zmienić trochę formułę. Teraz będę pisał o przeczytanych książkach na głównej. A czemu, a bo tak :) Będzie o książce biograficznej napisanej o Gałczyńskim przez jego córkę. Ogólnie jakoś nie przepadam za biografiami, ale że lubię Gałczyńskiego sięgnąłem po książkę. Ogólnie wrażenie nie jest złe – dużo ciekawych fotografii, dokumentów. Kilka nieznanych faktów, przynajmniej