Dzień dobry! Dziś sobota, weekend (taka mała oczywista oczywistość). Mam nadzieję, że wprowadzę Was w dobry nastrój dwiema krótkimi informacjami z „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”, które przykuły moją uwagę.
Obie informacje krążą wokół zagadnień śmierci, życia pozagrobowego i tego jak owo życie po śmierci może wpływać na żyjących.
Pierwszy „news” z „IKC” z numeru 96 z ósmego kwietnia 1926 roku.
[quote style=”1″]POCAŁUNEK NIEBOSZCZYKA. W Milwaukee niejaki Smith wniósł skargę rozwodową, przeciw żonie, albowiem na seansach spirytystycznych całowała się ona ze zjawą, swego pierwszego zmarłego męża. Sędzia oświadczył, że całowanie się z ciałem astralnem nie stanowi wiarołomstwa małżeńskiego i odmówił udzielenia rozwodu.[/quote]
Ja podczas studiów również brałem udział w seansach „spirytystycznych”, tak jak wielu moich przyjaciół. Różne rzeczy się działy, ale całowania z ciałem astralnem, nie zanotowałem.
Biedny facet nie mógł po tym zdarzeniu żony nawet na moment samej zostawić, bo zmarły małżonek w postaci ducha mógł ją wyr… Przepraszam za te prostackie żarty, ale same mi do głowy przychodzą.
Drugi „news” nastraja bardziej optymistycznie, choć tematyka pogrzebowa.
„IKC” numer 97, 9 kwietnia 1926 roku.
[quote style=”1″] WESOŁY POGRZEB 80-LETNIEJ STARUSZKI. Dziennik hiszpański „El Sol” donosi, iż w Castella pewna 80-letnia staruszka czując zbliżającą, się śmierć, wezwała do siebie młodzież i poleciła jej, ażeby wzięła udział w jej pogrzebie w jak najweselszy sposób. Staruszka zamówiła przed śmiercią orkiestrę, tancerzy tancerki z kastanietami, a kiedy umarła, wszystko odbyło się według nakreślonego przez nią, programu. Na cmentarzu urządzono bal, a po powrocie do mieszkania nieboszczki goście pogrzebowi wypróżnili —zgodnie z jej wolą, — cały zapas wina, znajdujący się w piwnicy.[/quote]
To się nazywa gest. To się nazywa fantazja. Mam nadzieję, że impreza była przednia i wszyscy staruszkę wspominali, a może wspominają do dziś. Ech. Ten zapas wina w piwnicy. Chciałbym dożyć takiego sędziwego wieku w dobrym zdrowiu i będąc w pełni władz umysłowych.
Znalezione jak zwykle w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej.
Tym jakże pozytywnym akcentem kończę wpis. Bawcie się dobrze w weekend.
P. S. Jeśli będziecie uczestniczyć w seansach „spirytystycznych” pamiętajcie, żeby nie świrować z ciałami astralnymi – kto wie jakie choróbska szwendają się po tamtej stronie.