Allo, allo. Moi drodzy. Póki co to wrzesień mamy piękny i niech taki zostanie, a ja opowiem Wam dzisiaj o książce, którą według Lubimy Czytać przeczytałem już ponad miesiąc temu! Zobaczymy co zapamiętałem z moich wrażeń.
Znów nie ma zdjęcia lajstajlowego. A we wpisie możecie podziwiać gify z jednego z najfajniejszych filmów o walce z robalami czyli „Żołnierzy kosmosu” Źródło: https://flic.kr/p/279ucih
Czołem moje drogie Czytelniczki i Czytelnicy – dzisiaj będzie o drugiej książce
z Będzina. O pierwszej możecie przeczytać TUTAJ, a dzisiaj na warsztat pójdzie klasyk. Klasyk literatury science and fiction. Książka, która dla wielu (również dla mnie) była jednym z objawień lat młodzieńczych, gdy w czasach niemalże niewinnych brałem z półki w mojej bibliotece wszystko jak leci. I gdy cudem jakimś (wcale nie takim cudem – skoro brałem jak leci to wcześniej czy później bym na nią trafił, ale zawsze to lepiej brzmi) trafiłem na tę książkę to okazała się ona bramą do bardziej świadomego eksplorowania przebogatego świata science and fiction.
Dzisiejszy wpis sponsoruje NASA, która stworzyła takie piękne plakaty zachęcające do pracy na Marsie. http://mars.nasa.gov/multimedia/resources/mars-posters-explorers-wanted/
Wiem, że to się robi nudne, ale każdy mój post będę zaczynał tym jak bardzo w plecy jestem z moimi przeczytanymi książkami i opisywaniem ich na blogu. Może gdy stosunek przeczytanych książek do książek opisywanych na blogu się zrównoważy to przestanę narzekać i Was zanudzać, może.
A tu taki retro plakat ze Ster Treka. Źródło: http://killashandra-ree.deviantart.com/art/Retro-Star-Trek-Poster-329143046
Pana Scalziego poznałem od bardzo dobrej strony, czyli jego Wojny Starego Człowieka już może trochę mniej zachwycony byłem jego Brygadami duchów, ale z tego co pamiętam podobały mi się również. Nic więc dziwnego, że postanowiłem sięgnąć po Czerwone koszule zwłaszcza, że w sieci naczytałem się mnóstwo baaaardzo pozytywnych opinii o tej książce.
Dobry wieczór! Dzisiaj opowiem Wam o drugiej części cyklu „Wojna starego człowieka” niejakiego Johna Scalziego. Pierwszym tomem byłem zachwycony. O tutaj możecie przeczytać co o nim wtedy myślałem. Drugi tom przeczytałem sporo później i w sumie to się cieszę, że tyle czasu minęło, bo (będę z Wami szczery) gdybym przeczytał „Brygady duchów” zaraz po „Wojnie…”…