Czyściciel języka alias jego puryfikator.
Sto lat temu pewien dziennikarz opisał w humorystyczny sposób spotkanie z niegroźnym szaleńcem. Szaleńcem, który chciał oczyścić polszczyznę z wszelkich naleciałości językowych. Przypomniał mi ten felieton słownik „Barbaryzmów i dziwolągów językowych” Józefa Blizińskiego, który przeczytałem. W tym słowniku autor rozprawia się z dziennikarzami, którzy często ową polszczyznę kalają dziwnymi zapożyczeniami. Przeczytajcie sobie felieton, dość zabawny. …