Cześć czołem kluski z rosołem! Jak tam? U mnie bardzo dziwne czasy nastały i nawet nie wiem jak się nazywam, ale to chyba standard. Wbrew pozorom jesień nie stała się czasem zastoju – wręcz przeciwnie dzieje się dużo i mocno. Trochę zawodowo, trochę prywatnie, ale w miarę ok. Za to pogoda całkiem ładna tej jesieni była i jest.
A teraz o absolutnej perełce, która dla mnie człowieka grzebiącego w starych czasopismach i znajdującego różne ciekawostki stała się cudną niespodzianką i szalenie miło się czas przy tej lekturze spędziło.
Już nieżyjący pan Krzysztof Rejmer to naukowiec, który przy okazji zajmował się wymysłami wszelakimi z przeszłości nauki. I książka, którą wydał składa się właśnie z owych facecji i fantazji i absurdalnych pomysłów, które pojawiały się w głowach naukowców, wynalazców, inżynierów, techników. Czego tu moi drodzy nie ma! Każdy najdzikszy pomysł związany z każdą działalnością człowieka (transport, lotnictwo, żegluga, rolnictwo, higiena, biologia) no dosłownie wszystkie dziedziny zostały przez pana Krzysztofa Rejmera opisane i to w sposób dowcipny i bardzo lekki. Bawiłem się przy lekturze setnie.
Od latania na diamentowych balonach, po olbrzymie włosy Rusałki, mechanizmy autonomiczne i pomysły na sztucznych ludzi. Hochsztaplerzy wyłudzający miliony monet od króla Stanisława Augusta i autentyczni wynalazcy pragnący ulepszyć i pomnożyć dobrobyt ludzkości. Wszystko to wymieszane w bardzo wciągający koktajl.
W książce jest cała moc ciekawostek, przezabawnych anegdot, od groma postaci barwnych i interesujących, o których życiu można napisać książkę. Nie dziwcie się więc, że ja Wam całej książki nie streszczę. Powiem tylko tyle, że naprawdę warto po nią sięgnąć, bo jest po prostu świetna. I warto poszerzyć swoje horyzonty.