Krzysztof Rejmer „Zapomniana historia nauki czyli fantazje i facecje naszych dziadków”

Cześć czołem kluski z rosołem! Jak tam? U mnie bardzo dziwne czasy nastały i nawet nie wiem jak się nazywam, ale to chyba standard. Wbrew pozorom jesień nie stała się czasem zastoju – wręcz przeciwnie dzieje się dużo i mocno. Trochę zawodowo, trochę prywatnie, ale w miarę ok. Za to pogoda całkiem ładna tej jesieni była i jest.

Cezary Łazarewicz „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”

Cześć, w momencie, gdy piszę te słowa przez Polskę przetaczają się wichury, nad Polską zbierają się czarne, naziolskie chmury, a rząd szykuje Polkom i Polakom los ponury. Nic tylko brać sznury… Powinienem zostać wieszczem, ale za mało narkotyków zjadłem, aby móc być jak Mickiewicz czy inny wieszcz. Dzisiaj będzie o książce smutnej, przerażającej i opisującej prawdziwe wydarzenia, które wstrząsnęły Polską dawno, dawno temu.

Charlie LeDuff „DETROIT: Sekcja zwłok Ameryki”

Dobry dzień! Moje drogie i moi drodzy jak tam? Mam nadzieję, że ok. U mnie „półeczka Syzyfa” choć przez chwilę wydawało się, że zmniejszy się znacząco to jednak wciąż mam do nadrobienia mnóstwo. A dzisiaj o książce, która u mnie przeleżała na półce dłuuuugie miesiące zanim została przeczytana, ale dość szybko trafia na bloga.

Filip Springer „Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast”

Gdzie mieszkacie? Skąd jesteście? Dokąd zmierzacie? Czy z ogromnych metropolii, mniejszych miast, miasteczek, wiosek czy wioseczek? Nieważne skąd jesteście ważne, że tu do mnie zaglądacie. Dzisiaj będzie o kolejnej książce Springera, którą przeczytałem byłem i niezmiernie zadowolony z tego jestem.

Wojciech Cejrowski „Piechotą do źródeł Orinoko”

Buenos dias! Moi compadres! Lubicie podróżować? Zwiedzacie Polskę, Europę, świat? Ja szczerze mówiąc sam z siebie raczej tak średnio. Dopiero gdy czynniki zewnętrzne (np. okazja do wolontariatu w Etiopii) stawiają mnie przed faktami dokonanymi staram się stanąć na wysokości zadania. Ale raczej nigdy nie zrobiłbym czegoś co zrobił Wojciech Cejrowski ładnych dwadzieścia lat temu – to znaczy wyruszył samotnie w poszukiwaniu źródeł Orinoko.

Filip Springer „13 pięter”

Dzień dobry, pozwólcie, że zadam Wam jedno pytanie moi drodzy Czytelnicy. Czy czytacie książki w swoich domach/mieszkaniach (i poprzez swoje rozumiem pełną własność bez kredytów jak i z kredytami) czy raczej w wynajmowanych? Jak wyglądają Wasze marzenia o czterech kątach? (dobra to już jest więcej pytań). Spełniły się, są na drodze do spełnienia, nie myślicie o tym w ogóle?

Świńska sprawa. Superbiust. Zabójstwo z nudów. Seria Ekspres Reporterów ’89.

Tak jak obiecałem tak robię. Kolejna może nie do końca książka. Raczej książeczka z reportażami z końcówki lat osiemdziesiątych. Tym razem doskonale wiem w jakich okolicznościach trafiła do mnie do przeczytania. Jak możecie zobaczyć tytuły i okładka przykuwają uwagę. A książeczkę pozyskałem drogą wymiany w pewnym klimatycznym „żeglarskim” pubie Stary Port zostawiając w zamian jakąś nowelkę Prusa. 

Filip Springer „Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni”

Lajfstajl w pełni. Książka na wskroś polska, młotek z Rosji, pióro z Chin, wkręty z Chin, podkładka z Łotwy, kubek z Polski, a kawa zbożowa jak najbardziej z Polski.

Heloł, heloł moi drodzy. Jak tam Wam życie płynie? W tej Polsce pięknej, acz czasem brzydkiej, w tej Polsce, w której przez uszanowanie do przestrzeni zakazane jest brzydkich rzeczy stawianie (oczywiście ironia, bo brzydkich rzeczy w Polsce mnóstwo jest).