Hej, różnie się dzieje na tym naszym świecie, ale Ukraińcy dalej dzielnie walczą i ruskim miejmy nadzieję kończą się siły. Chociaż wydaje się to niemożliwe…, ale i tak trzymam kciuki.
Dzisiaj będzie o książce, która swego czasu była bardzo popularna i zdobywała nagrody i chyba ludzie się nią zachwycali, wszak z tyłu okładki jest napisane, że polska sekcja IBBY dała jej nagrodę literacką w 1992, a sama książka została wpisana w 1994 roku na Listę Honorową Hansa Christiana Andersena – zastanawiam się czy sam Hans, by ją tam wpisał, ale to moje marudzenie jest.
Chyba naprawdę jestem już starym dziadem, co to nie może się cieszyć z prostych rzeczy, no ale skoro mogę się wypowiedzieć to się wypowiem. Wim to się wypowim. A więc historia złotowłosej cudownej dziewczynki, która dorasta by być zbawieniem dla swojego uciemiężonego tysiące lat ludu nie poruszyła w mej skamieniałej duszy ani kawałka.
Książka jest sprawnie napisana, nawet ma jakiś taki poetycki wydźwięk, ale ciągłe powtarzanie jakie to przeznaczenie czeka tajemniczego wybawcę Krainy, Pieśń Jedyna, której powtarzanie może przynieść zgon, uciemiężony lud, Najeźdźcy, okrutni władcy. Ogólnie sztafaż fantasy jak najbardziej. Mądre czarownice, historia kraju, który przekuł dosłownie miecze na lemiesze i nie był w stanie się bronić przed barbarzyńcami. Wszystko takie łopatologiczne, napisane wprost, mało subtelne.
Och oczywiście można się dopatrzyć historii o dojrzewaniu, o pysze, o zdobywaniu doświadczenia i że na przykład nie powinno się oceniać ludzi ot tak, bo każdy ma inną motywację do działania i nie wiemy nigdy co w duszy innej osoby siedzi. Tak to można dostrzec i co z tego. Jakoś nie mogłem zdzierżyć całego tego sztafażu fantasy, wyczuwałem w nim fałsz i nieznajomość tematu zupełnie. Miałem takie wrażenie ktoś (autorka) coś tam słyszał o fantasy i postanowił machnąć baśń dla dzieci i młodzieży o zdobywaniu doświadczenia, no ale żeby nie było tak bardzo dydaktycznie to ubierzemy to w fantasy.
Wiem, że książka się podoba, młodszym czytelnikom na pewno i chyba może być dobrym wprowadzeniem do świata fantasy, ale dla starego chłopa to jednak nie jest lektura, która wywoła jakieś emocje.