Pssst! Hej, moi drodzy! Chcecie się dowiedzieć co skrywa piwnica w bibliotece miejskiej w pewnym małym miasteczku? Czy może to być coś rodem z horroru Kinga? A może coś rodem z filmu gangsterskiego z lat trzydziestych?
Na pewno Wam tego nie zdradzę, ale krótko powiem, że książkę pani Magdaleny łyknąłem w bardzo krótkim czasie. Nie jest to specjalne osiągnięcie – nie dość, że książka przeznaczona jest dla dzieciaków do dziesiątego roku życia to jeszcze czcionka ogromniasta i tych stron wcale tak dużo tam nie było. Ale też tak szybko mi poszło, bo się ją po prostu świetnie czytało.
Historia Wiktora – warszawiaka od urodzenia, który przeprowadza się z rodzicami i młodszą siostrą do zapadłej, jak on to określa „Dziury” i przeżywa to bardzo. Na szczęście jak to dzieciakowi – udaje mu się nawiązać przyjacielskie relacje z rówieśnikami i wstępuje do BANDY. I zaczynają mieć PRZYGODY, a najlepsze jest to, że całe dnie spędzają w BIBLIOTECE! Co z tego, że knują jak tu złapać bibliotekarki na przestępstwie, ale zawsze to coś :D
Bibliotece, która ma zwariowane dwie bibliotekarki (trochę uproszczone postacie), ale niech już tam będzie i tajemniczą piwnicę, której nie wolno odwiedzać. A jak czegoś nie wolno odwiedzać to znaczy, że tam się dzieją niesamowite rzeczy i dzieciakom wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach.
Napisana dynamicznie, bez zbędnego zadęcia, ale też w sumie dość stereotypowo książka wydaje mi się świetną propozycją dla dzieciaków w wieku do lat dziesięciu. Jest zagadka, jest rodzina, jest przyjaźń, jest też humor taki szczery i nie wymuszony. Dla mnie bardzo fajna przygoda!