Przepraszam za ten niemiecki, ale jakoś tak po Krajewskim Wrocław to dla mnie Breslau (oczywiście nie chcę w niczym urazić wrocławiaków, miasto mają przepiękne). Nie pisałem na bieżąco, gdyż zwyczajnie nie miałem kiedy tego robić. Żyję. Na szczęście na festiwalu kryminalnym oraz na konferencji bibliotekarzy nie było żadnych zwłok znalezionych w wannie, nie było zasztyletowanych ofiar w hotelowych pokojach, tak samo jak nie było otruć, a nawet zatruć. Wisielców, którzy ewidentnie sami się nie powiesili też nie było. Co zatem było?

Były warsztaty dla bibliotekarzy z pisarzami, ludźmi zajmującymi się literaturą kryminalną, były spotkania z autorami polskimi i nie tylko. Były dyskusje (czasem bardzo gorące) o naszej pracy, misji i rzeczywistości, która nas otacza. Wszystko to we wspaniałej atmosferze pełnej zrozumienia i życzliwości (alem napisał, tak jakbyśmy nie bawili się  przy okazji świetnie). Naprawdę, było widać, że na Kryminalną Konferencję Bibliotekarzy przyjechały osoby, które są nie tylko pasjonatami literatury, ale również bardzo aktywnymi zawodowo bibliotekarzami i bibliotekarkami.

Organizacja festiwalu stała na wysokim poziomie, a tłok panujący w klubach i salach, gdzie odbywały się spotkania i wykłady otwarte świadczył chyba bardzo dobrze o samym festiwalu.

Teraz pozostaje mi tylko zabrać się do lektury polskich i nie tylko kryminałów:) I oczywiście wykorzystać uzyskaną wiedzę z konferencji do poprawy bytu bibliotekarza oraz bytu czytelników.

I w tle konferencji – Wrocław miasto, które udało się choć trochę  zobaczyć w wygospodarowanym czasie wolnym. Miasto, które mnie urzekło, w którym widać, że się dzieje… Miasto, w którym trzeba się uzbroić w ogromną cierpliwość czekając na zmianę świateł z czerwonych na zielone (wrocławscy piesi są chyba jednymi z najbardziej cierpliwych w tym kraju, chociaż i tak sporo ludzi przechodziło na czerwonym:). Krasnoludki jeden na drugim, Ostrów Tumski, most pokutnic, Ossolineum, biblioteka uniwersytecka to tylko niektóre miejsca, które zdążyłem zobaczyć:) Z pewnością odwiedzę Wrocław w przyszłości. I zostanę tam dłużej, zobaczę więcej i ogólnie będzie cudownie:)

Teraz garść zdjęć (taka nieduża garść zdjęć).

Krasnal przy katedrze Marii Magdaleny

Krasnal przy katedrze Marii Magdaleny

Widok z mostu pokutnic

Widok z mostu pokutnic

Biblioteka Uniwersytecka

Biblioteka Uniwersytecka

To by było na tyle:)

P. S. Byłbym zapomniał. Nagrodę Wielkiego Kalibru za najlepszy kryminał w Polsce dostała pani Gaja Grzegorzewska.

P. S. 2 A tak było na gali z okazji wręczenia nagrody:

Comments (4)

    • charliethelibrarian

      Odpowiedz

      Agnes i zgadzamy się w stu procentach i ja nie mam w tej kwestii nic do dodania:)

      • Odpowiedz

        A ja, wstyd się przyznac, nigdy nie byłam. Przejeżdżałam obok ze sto razy. Teraz to już klapa, panie. Ładne to zdjęcie z mostu.
        A masz ulubionego autora kryminałów?

        • charliethelibrarian

          Odpowiedz

          Anno jaka klapa:) Zawsze można odwiedzić:) Ja planuję jeszcze do Walii wrócić w celach turystycznych:)

          Co do autora kryminałów to Marek Krajewski miał swój czas u mnie. Za mych szczenięcych lat również Agata Christie. Teraz po festiwalu zacznę przygodę z innymi polskimi autorami:)

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.