Ha! I znów się kolejna książka doczekała zjazdu z „półeczki Syzyfa”. A tomiszcze to nie byle jakie, bo kolejna część „Wizji alternatywnych”! Mam nadzieję, że radośnie oczekujecie moje Drogie i moi Drodzy na krótką relację z wrażeń dotyczących każdego opowiadania, bo tym się zajmuję na tym blogu. Także zapraszam…

O poprzednich edycjach możecie przeczytać TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Jeśli wcześniej poprzednich wpisów nie czytaliście. Ta antologia została wydana w roku 2002! A więc niemalże dwadzieścia lat temu. I jak się czyta ją po tylu latach? Czy daje radę? 2002 rok to już XXI wiek i wydawałoby się, że polskie science and fiction winno być już na światowym poziomie. Jak to się ma do zawartości antologii?
Marcin Wolski „Lustro i kolumna” – Ach! Historie alternatywne! To jedna z moich ulubionych działek literatury. Gdybanie ogólnie mi bardzo dobrze wychodzi, ale jeszcze lepiej wychodzi mi czytanie o tym. Czy Wielka Polska może stać się faktem jeśli wcześniej znajdziemy odpowiednie drogi? A te drogi znajdzie jasnowidz, który może zmienić bieg historii. Ostępy leśne, mrozy, czarna magia i lustro Twardowskiego. W dodatku szlachcic owładnięty pragnieniem odmiany losów Polski. Oczywiście takiej odmiany, w której będzie ona mocarstwem. Nie powiem czytało mi się to dobrze, całkiem wciągające. Czasem humor przaśny i taki trochę żenujący, ale nie jest tak źle.

Krzysztof Kochański „Europa po deszczu” – Podobało mnie się to opowiadanie. W wyniku jakiejś wyniszczającej wojny, w którą były zaangażowane nowe technologie związane z poruszaniem się w czasie na świecie zostało kilka miast – autonomicznych jednostek, które „hodują” i wychowują potomków ludzi. Mamy też tajemniczy Bunkier i wędrujące przetrwalniki. Moim zdaniem to sprawnie, dobrze napisane opowiadanie z ciekawą akcją i pomysłem. Oczywiście jak dla mnie mogłoby być więcej świata przedstawionego i detali dotyczącego tego co, kto i dlaczego, ale i tak jest dobrze.

Jarosław Grzędowicz „Klub Absolutnej Karty Kredytowej” – Podobał mi się ten Grzędowicz. Czuć było tam początek lat dwutysięcznych, albo końcówkę dziewięćdziesiątych. Pełne gorzkiej żółci i wkurwu na ówczesną rzeczywistość. Dobrze się czytało, ale ogólnie smutne w swojej wymowie, ale to dlatego, że oczywiście skrzywienie na prawo musiało być. Poza tym musiałem kiedyś to czytać gdzieś wcześniej.
Izabela Szolc „Izabella” – Nieźle pojechane, ale ciekawe połączenie choroby psychicznej i możliwości klonowania. Na początku nie wiadomo co się dzieje w tym opowiadaniu.
Andrzej Ziemiański „Spadek” – Nie wiem naprawdę co to opowiadanie w tym zbiorze robi. Ot kryminalna zagadka, krótka historia z suspensem, ale na pewno nie ma w nim nic z science and fiction. Nie to żeby mi się nie podobało, ale skąd w tym zbiorze to ja nie rozumiem.

Maja Lidia Kossakowska „Zwierciadło” – Wampiry, demony, porachunki rodzinne. Długie straszne i w sumie rozwleczone jak ciała wampirów po ich dworzyszczu. Nie było złe, ale to nie mój klimat. Nużyło.
Wojciech Szyda „Zabójcy czasu” – Podobało mi się. Mocno alternatywna rzeczywistość. Wydaje mi się, że czytałem chyba w ”Nowej Fantastyce” jakieś inne opowiadania z tego uniwersum. Szyda zgrabnie operuje czarnym humorem, wizja społeczeństwa miasta Amodos też przemyślana i wydaje się spójna. Fajny (w kontekście dobrze stworzony) miks religijnego fanatyzmu i racjonalnego społeczeństwa.

Jacek Dukaj „Córka łupieżcy” – Czytałem to już wcześniej, ale prawie zapomniałem. Moim zdaniem pierwsza klasa opowiadanie. LSEN to jak RR i WR w jednym. Elfie technologie, dotyk anioła to wszystko podane w bardzo wciągającej formie, a Dukaj miał kapitalny pomysł ponazywać obce technologie naszymi „baśniowymi” terminami. No i ten rozmach! Przecież tam się może zmieścić z kilkadziesiąt, kilkaset książek, filmów, gier bazujących na jego pomyśle. To naprawdę jedno z lepszych opowiadań jakie zdarzyło mi się czytać. Oczywiście chciałbym więcej świata przedstawionego, ale nie można mieć wszystkiego.

Jakie wrażenia. Nie jest źle. Jak widać większość opowiadań mi się podobała, kilka nawet bardzo. Kilka mniej, ale wiecie to jest antologia, zbiór więc siłą rzeczy nie będzie równo. Zdecydowanie Dukaj, Kochański i Szyda. Ogólnie w porównaniu do poprzednich antologii ta wybija się zdecydowanie na plus. Spokojnie można polecić chociaż panią Maję i Ziemiańskiego to bym sobie w niej darował, ale to tylko moja skromna opinia.
DobraFanfikcja
charliethelibrarian