Ursula K. Le Guin „Planeta wygnania”
Odgrzebywania przeszłości ciąg dalszy. Dodam, że nie jest to jakaś przeszłość szczególnie mi bliska i którą darzę szczególną estymą i miłością. Ot, kiedyś się czytało i się podobało. A jak jest dzisiaj? Czy Charlie spojrzy wyniosłym wzrokiem na książki pani Le Guin i powie: a Fe! Ja tutaj „zaczytowywuję” się Proustem, Shoppenhauerem i Kantem, więc…