„Gorefikacje” – antologia horroru ekstremalnego

Troszkę niepokojący obrazek, zupełnie nie oddający ducha antologii. Źródło: https://flic.kr/p/AS9H

Troszkę niepokojący obrazek, zupełnie nie oddający ducha antologii. Źródło: https://flic.kr/p/AS9H

Uważam się za człowieka dość odpornego na wszelkiego rodzaju krew, flaki, obrzydlistwa, ohydę śmierci i tym podobne rzeczy. Z horrorami jestem za pan brat, ale odkryłem, że jednak wolę horrory, w których zło występuje w postaci ponadnaturalnej. Zdecydowanie bardziej pasuje mi przemoc czyniona ludziom przez duchy, wampiry, zombiaki i tym podobne rzeczy niż przemoc czyniona ludziom przez innych ludzi. Nie lubię oglądać filmów z tak zwanego podgatunku home invasion czy też innych slasherów.

George R. R. Martin „Taniec ze smokami. Część II”

Dziś dwudziesty dziewiąty lutego. Dlatego uświęcę tę datę stukając palcami w klawiaturę  i zostawiając potomnym wpis. Ku pamięci. Kto wie co będzie za cztery lata. Może zamiast na klawiaturze, będę grawerował znaki alfabetu w kamieniu, bo w wyniku III wojny światowej padnie cała cywilizacja. Wpis z dnia dwudziesty dziewiąty lutego, jak tytuł posta wskazuje będzie

George R. R. Martin „Taniec ze smokami: Część 1”

 Ja z książki łaski Charlie Bibliotekarz pierwszy tego imienia, król niezmierzonych połaci Magazynu Zbiorów Zwartych, władca Szerokich Regałów, namiestnik Zakurzonych Półek, bezpośredni spadkobierca i kontynuator tradycji Deweya, Ranganathana etc.. Wojownik UKD i obrońca Katalogu Alfabetycznego. Ja rycerz Rewersu powiadam Wam moi drodzy czytelnicy, że z każdej rzeczy początkiem następuje jej koniec. I tak jak  Martina

George R. R. Martin „Uczta dla wron: Sieć spisków”

Biedne Westeros, biedne Siedem Królestw. Łuny pożarów, gnijące trupy konsumowane przez wrony, wilki. Biedne Westeros władane przez tępą blondynkę, która myśli, że jest sprytna i przebiegła niczym Tywin Lannister. Naprawdę miło jest patrzeć jak Cersei pogrąża się w niebycie. Choć smutno robi się człowiekowi na myśl o losie królestwa do którego przyszła zima, a spichrze

George R. R. Martin „Uczta dla wron: Cienie śmierci”

 Idę jak burza! Jak sztorm! Jak nawałnica, może mieczy, a może zwyczajna, gradowa taka? Następny tom połknięty, przetrawiony. I jaka ta „Uczta dla wron” jest? Siedzą sobie te wrony i żrą tę padlinę i kraczą. Oj, jak dużo one kraczą! I tylko to robią. W porównaniu z poprzednim tomem NIC się nie dzieje! Martin musiał

George R. R. Marin „Nawałnica mieczy: Krew i złoto”

 Skończyłem! Skończyłem kolejny tom! Dumny z siebie jestem jak jasna cholera, zadowolony jak spasiony Garfield po wsunięciu kilku lazanii. A wiecie co jest najlepsze? Bezczelnie wołam jeszcze! Martin zaczarował mnie zupełnie:) „Krew i złoto” obfituje w takie ilości tego samego co w poprzednich tomach, tyle, że w znacznie skondensowanej dawce. Mam więc: Krew, flaki, walka,

George R. R. Martin „Nawałnica mieczy: Stal i śnieg”

 Uff! Udało mi się zdobyć trzeci tom „Pieśni Lodu i Ognia”. Dokładniej to 3.1 (sprytny ten Martin). Niestety Agnes nie jestem w stanie Ci pomóc:( Co my mamy w trzecim tomie, zasadniczo to samo co w dwóch poprzednich. Krew, flaki, walka, miecze, czary, smoki, magia, olbrzymy, dziwki, dziewki, seks, sperma, tortury, gwałty, morderstwa, plamy na

Łukasz Śmigiel „Decathexis”

Zacznę od tego, że chciałem podziękować Cedro za książkę, którą wygrałem w TYM konkursie. To bardzo miłe. Czy moi drodzy boicie się Śmierci? Nie lubicie tej kostuchy z kosą, co to zabiera nas nie wiadomo gdzie? Bo ja jej nie lubię. Nie lubię jej bardzo. I chyba się boję. Może dlatego oglądam te horrory klasy