Ursula K. Le Guin „Planeta wygnania”

Odgrzebywania przeszłości ciąg dalszy. Dodam, że nie jest to jakaś przeszłość szczególnie mi bliska i którą darzę szczególną estymą i miłością. Ot, kiedyś się czytało i się podobało. A jak jest dzisiaj? Czy Charlie spojrzy wyniosłym wzrokiem na książki pani Le Guin i powie: a Fe! Ja tutaj „zaczytowywuję” się  Proustem, Shoppenhauerem i Kantem, więc

Stanisław Lem „Astronauci”

Z otchłani mych magazynowych regałów, z niemierzonych obszarów półek i książkowych stosów, gdzie mole toczą odwieczne wojny rodowe z pająkami, a kurz osiadając przez lata  stworzył niemal księżycowe krajobrazy. Z owych  czeluści przybyła do mnie w srebrnym rakietowym pocisku zakurzona książka Lema. Osiadła na stoliku z wizgiem atomowego silnika i poprosiła o przeczytanie. Czyż mogłem