Dobry dzień! Dawno mnie nie było, ale słuchajcie zupełnie nie ogarniam tej rzeczywistości. Czas skrócił się, czas umyka, czas przegania mnie. I nie wiem co robić. Dlatego postanowiłem walczyć z entropią i będę regularnie dwa wpisy w tygodniu zamieszczał. Choćby walił się świat (a mam takie wrażenie, że to się dzieje na naszych oczach).

Mur Kazimierza w roku 1941. Źródło: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/skan/-/skan/333ca5615bbda2e121533bdf5c26af326fa1fb88bdec52e3ce37ea062c9ee71a

WPP – wiecie co ten akronim oznacza? Który stworzyłem, a jeśli gdzieś funkcjonował wcześniej to sobie po prostu zawłaszczyłem… Otóż odsłonię przed Wami tę tajemnicę – Współczesna Proza Polska! Czasem się trafi! Czasem się przeczyta! Dodałbym, że ambitna, ale kurde ten termin od razu w moich oczach deprecjonuje. Jeśli słyszę, że coś jest ambitną prozą, a nie daj borże jeszcze współczesną to wiem, że nie będzie lekko, i niekoniecznie dobrze.

Spichlerz na Kazimierzu. Źródło: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/skan/-/skan/4aa45583578158745453e27654474c550d12bd2b0cbd083ab5df38e9e7981d01

Nie będę się rozpisywał. Powiem Wam co mi się w książce Prusa podobało:
wizja Kazimierza odciętego od reszty Krakowa kordonem sanitarnym, przepustki dla mieszkańców, problemy z powietrzem (SMOG!), ironia i sarkazm, (jak dla mnie w zbyt małych ilościach), ale były. Trafne spostrzeżenia dotyczące kondycji współczesnej Polski i jej mieszkańców związane z ksenofobią, katolicyzmem (takim fanatycznym), władzą tępą i walącą na oślep, patriotyzmem na pokaz i tak dalej i tak dalej.

A tu coś prawie z apteki. Gościnne występy teatru. https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/skan/-/skan/b383afac42c53e0b363e4023c429b19c68965fa2fc09b204db414ae6c9a97535

Plus ogromny za wizję ludzi w maseczkach higienicznych przemykających po ulicach miasta! Książka jest z 2017 także autor wykazał się talentem profetycznym.

Udało się autorowi oddać klimat bezdechu, tej przyduchy, która sprawia, że ryby duszą się w jeziorach. A uwierzcie mi w Krakowie ten klimat bezdechu coraz łatwiej jest utrzymać… Niestety w książce im dalej w Kazimierz tym robi się dziwniej, ale nie w dobrym kierunku. Surrealizm i groteska są szyte grubymi nićmi i szczerze mówiąc brnąłem przez książkę jak przez zamulone jezioro, ale nie byłem zadowolony z tego zabiegu literackiego.

A tutaj bankiecik, ale nie w Pięknym Psie. Źródło: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/skan/-/skan/d7d887d7f96d3cc65dbd7bfec506f221ebf28cec5f88089172de14733f01831b

Wcześniej napisałem, że udało się autorowi oddać klimat przyduchy, tej niemocy, niemożności i podtrzymuję swoją opinię, ale sposób oddawania klimatu wymęczył mnie jako czytelnika. Po prostu zrobiło się nudno, powtarzalnie i bez sensu. Przekombinowane to wszystko się zrobiło. I jednak rozczarowaniem okazało.

Ale „Pięknego Psa” i tak będę odwiedzał. Nieważne gdzie znów znajdzie kolejną siedzibę.

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.