Dziś świętujemy! Wszyscy bez wyjątku! Nie po to przychodziliśmy na świat, by zapominać o radościach dzieciństwa.
Dlatego wszystkim dużym i małym uśmiechu, uśmiechu i jeszcze raz uśmiechu!
Mówi Wam to Charlie, który gdy odwiedza swoje rodzinne strony w oczach swej matki jest: kochanym synusiem, niewdzięcznym bachorem, mądrym Karolkiem i drobnym pijaczkiem, synem marnotrawnym i uczynnym potomkiem, opoką i ostoją na stare lata albo leniwym skurczybykiem. Zaiste rodzicielka moja zmienne nastroje ma, a może to ja?
Nic to – wszystkiego dobrego!
A ten rysunek pochodzi z „Głosu nauczycielskiego” z roku 1959. Nie wiem jak Wam, ale mnie na widok tych narysowanych dziewczynek włosy jeżą się na karku. Szczególnie ta pierwsza z lewej idealnie pasuje do wizerunku wampirzycy. Kreskę rysownik miał bardzo charakterystyczną.