
Cześć czołem. Dwa lata ponad minęły od pełnoskalowego ataku ruskich na Ukrainę. I cały czas trzymam kciuki i pomagam jak mogę. I mam nadzieję, że będzie dobrze i tylko lepiej. [EDIT: Wpis piszę niemal rok po rozpoczęciu jego edycji. Pod koniec roku 2024.] Takie mam tempo.
A teraz przejdziemy do książki, którą przeczytałem już daaawno temu. A dorwałem ją z racji tego, że temat SI jest mi bardzo bliski, gdyż interesuję się SI od dłuższego czasu i jestem szczerze zafascynowany tą technologią i wszelkimi możliwymi konsekwencjami jej wykorzystania. O których dopiero się przekonamy za lat kilka, a może nawet szybciej.
I mamy tutaj książkę dwóch chińskich autorów, jeden jest naukowcem zajmującym się SI, a drugi jest pisarzem. Połączyli oni siły, by przybliżyć czytelnikom zagadnienie SI i jej potencjalne miejsce w sumie niedalekiej przyszłości, bo to już za lat 17. Ja pierd*lę! To już za kilkanaście lat!
Chen pisał opowiadania związane z określoną ścieżką rozwoju SI, a po każdym opowiadaniu Kai-Fu później analizował aspekt i kierunki rozwoju SI.
„Złoty słoń” – Opowiadanie toczy się w Bombaju i opisuje rodzinę, która zaczęła korzystać z SI firmy ubezpieczeniowej. Algorytm firmy optymalizuje życie rodziny w taki sposób, aby płacili jak najmniejsze składki. Jednak SI nie rozumie niuansów życia i zaczyna „przejmować kontrolę” nad zachowania członków rodziny. W taki sposób, że to ludzie zaczynają bezmyślnie wykonywać zalecenia SI, która ma jak to program komputerowy polecenie zoptymalizować finanse rodziny (nie ważne jakim kosztem emocjonalnym). Historia córki, która nie może się spotykać z rówieśnikami z określonej grupy społecznej (biedniejsi i wykluczeni) pokazuje zagrożenia jakim może ulec algorytm SI, który jest karmiony wszelkimi danymi i bez kontroli ludzkiej, mamy czyste zło optymalizacji, ale także wbudowane uprzedzenia na tle rasowym, etnicznym, majątkowym, kulturowym. Bardzo ciekawe podejście.
„Zamaskowani bogowie” – Tym razem przenosimy się do Afryki, a dokładniej do Nigerii, w której trwa konflikt pomiędzy plemionami, a każde z nich używa najnowocześniejszych technik deepfake’ów, dezinformacji, aby przekonać do siebie społeczność internetową. Ogólnie nie zrobiło na mnie jakiegoś szczególnie mocnego wrażenia. Takie sobie, poza tym, że już naprawdę to co zostało opisane staje się codziennością.
„Wróbelki” – To opowiadanko na początku zupełnie mi nie podeszło. Jest o przyszłości edukacji i nauczania w dobie SI, ale w miarę czytania było tylko lepiej. Historia dwóch braci z sierocińca i ich SI, które ich kształtowały wydaje się coraz bardziej prawdopodobna. Asystenci SI, tutorzy WR, całkowicie sztuczne wygenerowane na potrzeby jednego dziecka środowisko, bezpośrednie przeżywanie wydarzeń. Nie męczący się nauczyciele, informacje podawane w postaci wirtualnych światów. Możliwości są naprawdę ogromne i ja trochę czekam, na pewne zmiany społeczne, które muszą nadejść.
„Bezdotykowa miłość” – Nie wiem czy to opowiadanie miało być przerażające, ale ja je tak odebrałem. Nie w sensie horroru, to jest opowieść o totalnej inwigilacji w imię walki z pandemią. Historia wirtualnej miłości i świata, który wciąż mierzy się z kolejnymi falami wirusa. A WR i SI pomagają ludzkości walczyć z plagą i przetrwać. Ogólnie pomysł taki sobie i wykonanie też. Jestem trochę rozczarowany, natomiast opowiadanie jako pochwała szpiegowania i inwigilacji to majstersztyk. Oczywiście wszystko w imię dobra ludzi i ludzkości.
„Duch idola” – Z mojej pamięci wynika, że to opowiadanie zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenia. Historia nowej, totalnie immersyjnej gry detektywistycznej to naprawdę ciekawy pomysł. Czy tak będzie wyglądać rozrywka przyszłości? Gogle do WR i mieszanej rzeczywistości, a świat rzeczywisty będzie totalnie sprzężony z wirtualnym. Dobre opowiadanie.
„Święty kierowca” – Też ciekawe, dynamiczne opowiadanie. O autonomicznych samochodach, które są sterowane na odległość przez kierowców z biedniejszych rejonów świata (tak wiem oksymoron). Historia młodego kierowcy, który na początku pracuje dla chińskiej firmy i dopiero po jakimś czasie zorientował się, że wcale nie jeździ w symulacji tylko z prawdziwymi ludźmi. Dlaczego mimo takiego rozwoju SI wciąż zdalnie będą jeździć nimi ludzie – mamy zupełnie inne refleksy i potrafimy podejmować decyzje, których SI nie podejmie nigdy, bo sobie nie da rady.
„Kwantowe ludobójstwo” – Chyba najlepsze opowiadanie w tym zbiorze. Może dlatego, że wieszczące zagładę ludzkości, a historia zemsty na całej ludzkości, która korzysta z autonomicznej broni jak SkyNet w „Terminatorze” powinna być przestrogą dla wszystkich włodarzy państw na świecie. Chociaż pewnie nie będzie, zbyt kusząca jest perspektywa władzy nad taką bronią. Nie będę się za bardzo o nim rozpisywał, żeby nie zdradzić szczegółów, ale chodzi o ataki terrorystyczne i koniec świata jaki znamy.
„Obrona miejsc pracy” – Kolejne zagadnienie związane z automatyzacją, rozwojem SI, WR, czyli jak będzie wyglądał rynek pracy w XXI wieku. Chciałbym tylko powiedzieć, że mamy już pierwszą ćwiartkę XXI wieku i tfu na szczęście jakiegoś ogromnego tąpnięcia nie było, a przecież przeżyliśmy pandemię (w większości), książka też została napisana w czasach post pandemicznych. Opisane zostały w tym opowiadaniu krótko, ale dość przekonująco przemiany społeczno-gospodarcze. SI po kolei przejmuje coraz więcej branż i zawodów. A opowiadanie opisuje organizacje pomagające ogarnąć się na rynku pracy. Nie zrobiło na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia.
„Wyspa szczęścia” – Nie wiem jak to u Was bywa drodzy czytelnicy, ale pojęcie szczęścia wydaje się niemierzalne. I żadne nawet najlepsze algorytmy i sztuczki tego nie są w stanie zmienić. Tytułowa wyspa szczęścia, to projekt króla Kataru, który eksperymentuje z ludźmi i ich podejściem do szczęścia. Opowiadanie było takie sobie, bez werwy i bez ikry.
„Marzenie o dostatku” – Co będzie ze światową gospodarką, gdy wszystko będzie za półdarmo. Jaką walutę wybiorą państwa, korporacje? Opowiadanie o fałszywej dobroczynności, która stała się podstawą światowej waluty – ludzie potrafią wypaczyć nawet najszlachetniejszy pomysł. Wypaczą i skorumpują. I nawet systemy SI mogą zostać przez ludzi zainfekowane. Też opowiadanie o tym, że za jakiś czas najważniejsze będą relacje międzyludzkie, empatia i umiejętność komunikowania się z innym człowiekiem.
To może czas na krótkie podsumowanko. Nie będzie dla Was zaskoczeniem, jeśli powiem, że niektóre opowiadania są lepsze, bardziej dynamiczne i wciągające, ale ze wszystkich tchnie nuta dydaktyzmu, są mocno pouczające. Niektóre były naprawdę nudnawe w swej chęci wyjaśnienia zjawisk. Po każdym opowiadaniu następowała analiza korzyści i zagrożeń w związku z SI. Też mocno dydaktyczna. Ogólnie książka ciekawa, ale wcale niezbyt odkrywcza i wbrew pozorom dość przewidywalna. Niemniej to była ciekawa przygoda.
xpil