
Dzień dobry! Wakacje mijają jak z bicza strzelił (tak na marginesie – czy ktoś z Was kiedyś strzelał z bicza?). Mam nadzieję (to jeden z moich ulubionych zwrotów – ten, że mam nadzieję), że wypoczęliście i jesteście gotowi do nowych wyzwań i nowej pory roku (Jeżu dopiero druga połowa sierpnia a ja już o jesieni piszę – starość). A tymczasem wracamy do książek.

Pamiętacie może jak pisałem Wam o książce Sawaszkiewicza „Na tle kosmicznej otchłani”? Jeśli nie pamiętacie, to możecie przeczytać w TYM miejscu. W tamtym wpisie się trochę żaliłem, że autor przegiął z filozofią, rozważaniami psychologicznymi i wyszła z tego niestrawna papka. Ale za to dzisiaj opowiem Wam o chyba mojej ulubionej (na dzisiaj) książce Sawaszkiewicza, którą będę zachwalał, bo inaczej zwyczajnie nie mogę.
„Między innymi…” to malutka książeczka, którą czyta się jednym tchem. Składa się z kilkudziesięciu krótkich opowiastek, anegdotek, historyjek, powiastek, makabresek – jak zwał tak zwał. Wszystkie są podlane ironią, abstrakcją, humorem, groteską i wszystkie są wprost cudownie cyniczne i surrealistyczne.

Nie będę Wam opisywał każdej historyjki. Powiem tylko tyle, że będę do tej książki wracał, bo jest w niej to co lubię. Czarny humor, pesymistyczne spojrzenie na kondycję ludzkości (nie tylko moralną, ale i fizyczną). Jest absurd, który sięga swym ramieniem tam, gdzie wzrok nie sięga, a w dodatku to wszystko jest krótkie!
Powinno ukazać się wznowienie tej książeczki. Przecież historie o tym, jak autor pisał bajkę na konkurs, o sprytnym wujaszku, czy robocie absolutnie doskonałym czyta się wyśmienicie! Ja polecam Wam gorąco!

P. S. Jeśli będzie mi się chciało to wrzucę przynajmniej ze dwie historyjki tutaj na bloga! Takie moje ulubione (chociaż większość jest tutaj moja ulubiona).
Beata P.
charliethelibrarian
Agnes
charliethelibrarian
Pingback: Jacek Sawaszkiewicz "Wahadło" | Blog Charliego Bibliotekarza