Gdy przeglądam prasę międzywojenną zaskakuje mnie liczba doniesień o samobójcach.
Ciężko znaleźć numer gazety codziennej bez informacji o próbie samobójczej lub udanym zamachu na własne życie.
Obywatele drugiej Rzeczpospolitej często targali się na swoje życia. Sposobów było mnóstwo – najczęściej w użyciu była broń palna. Dostęp do niej był znacznie łatwiejszy niż dzisiaj.
Samobójcy pochodzili ze wszystkich warstw społecznych. Dużo było wśród nich wojskowych, którzy po ujawnieniu skandalu czy to obyczajowego, czy finansowego w celu ratowania swego honoru strzelali sobie w skroń.
Nie wiem i nigdy się chyba nie dowiem, w jakiej sytuacji życiowej był robotnik kopalniany Wióra i co zmusiło go do odebrania sobie życia. Jedno jest pewne zrobił to w sposób makabryczny i – nie chcę wyjść na jakiegoś chama i prostaka, pozbawionego ludzkich uczuć, ale nie mogę się powstrzymać – robotnik Wióra odszedł z hukiem.
Informacja pochodzi z „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” z dnia 25 marca 1925 roku. Tradycyjnie znalezione w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej.
Anna
charliethelibrarian