Już wspominałem, że to miasto moje ukochane nie przestaje mnie zaskakiwać wciąż. I tak też było wczoraj. Otóż nie wiem, jak wielu ludzi zwróciło na to uwagę. Koło Kina „Ars” na ulicy świętego Jana idąc w stronę rynku na bocznych ścianach poczynając od kina znajduje się jedyne w swoim rodzaju Manifesto, przekaz, krzyk Anonimowego Twórcy. Nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem zdjęcia tego Mocnego, Niepowtarzalnego Aktu Twórczego. Zdjęcia poniżej, później postaram się w swym zadufaniu i przeświadczeniu o mej mądrości i przenikliwości napisać Wam: o co Kurwa moim zdaniem chodziło Anonimowemu Twórcy. Zdjęcia zaserwowane będą w kolejności takiej, jakiej można zobaczyć wpisy na ścianach idąc w stronę rynku. Uważam bowiem, że i kolejność ma tutaj olbrzymie znaczenie.
Dlaczego uważam, że jest to świadome dzieło – otóż posiada ono schemat, każdy wpis składa się z trzech słów, rzeczowników. Mamy cztery wpisy po trzy słowa, czyli mamy do czynienia z tetralogią. Co na pewno nie jest przypadkiem. Policzmy jeszcze, że wpisy mają razem dwanaście słów. A nie od dziś wiadomo, że dwunastka jest uważana za magiczną liczbę, albowiem składa się ona z jedynki i dwójki a jedynka występuje przed dwójką a dwójka kolejność swoją zna i występuje za liczbą jeden. Razem połączone nigdy osobno oznaczają dwanaście razy po jeden i sześć razy po dwa.
A teraz moi drodzy Wasz kochany humanista po pięcioletnich studiach, które kosztowały go wątrobę postara się Wam przybliżyć O co chodzi!
Zajmijmy się pierwszym wpisem. Roboczo nazwałem go sobie „Śmierć, kutas i zniszczenie”. Tetralogię otwiera najmocniejszy z akcentów, czyli przywołanie Śmierci – ostatecznego losu każdego człowieka. Przychodzimy na świat z podpisanym wyrokiem i nic nie jest w stanie tego zmienić (chyba że jest się Elvisem „Love me tender” Presleyem albo Michaelem „Come to my bed young boy” Jacksonem, ale to tylko wyjątki potwierdzające regułę). Każdego dnia naszej egzystencji jesteśmy krok bliżej grobu. Nie jest to pocieszająca myśl. Ewidentnie Anonimowy Twórca nawiązuje tutaj do średniowiecza, gdzie fatalizm i przekonanie o nieuchronności losu towarzyszyły ludziom zawsze i wszędzie. Ja wyczuwam tutaj również powiew Dance Makabre, czyli tańca ze śmiercią, gdzie kostucha była wodzirejem a wszyscy musieli pląsać w rytm kości uderzających o kości – co pewnie brzmiało jak kastaniety. Anonimowy Twórca już na samym początku daje odbiorcy wyraźny znak – jesteś prochem i niczym. Następne słowo Kutas – przyznam się, że miałem tutaj spory problem, bo jak wiadomo, kutas w staropolskim to taki element garderoby zwisający u pasa. W dzisiejszej polszczyźnie słowo to również oznacza element zwisający a raczej dyndający u pasa, jednak nie jest to element garderoby. Poszedłem drugim tropem – kutas oznacza członek męski, fallus. Sterczący fallus to symbol płodności, witalności, życia to stamtąd przecież płynie życiodajna sperma. Natomiast zwisający członek to oznaka niemocy, braku sił, słabości. Tutaj uznałem, że kutas oznacza siłę, moc, pożądanie. Dlaczego tak uznałem? Albowiem następnym słowem jest Zniszczenie a wszyscy wiemy, że zniszczenie oznacza zagładę patrz wyżej śmierć. W historii ludzkości wiele zniszczeń przeprowadzonych było właśnie z pożądania, chuci płynących wprost z lędźwi. Patrz „Illiada” Homera, gdzie piękna Helena była przyczyną dziesięcioletniej wojny, która skończyła się zniszczeniem Troi. Anonimowy Twórca bardzo zgrabnie zatacza krąg Śmierć–>Kutas–>Zniszczenie. Zaczyna od śmierci przechodzi w etap afirmacji życia by później znów wrócić do zniszczenia, czyli śmierci.
Następny wpis stanowi odrębną część. Pierwsze wykrzyczane słowo to Szatan – wcielenie samego Zła, władca Piekieł i Hadesu, Król Potępionych i Grzeszników. Czysty grzech i brud. Lucifer przecież nakłania nas do popełniania niegodziwości, morderstw, gwałtów, kradzieży i dłubania w nosie. Jest zaprzeczeniem i przeciwieństwem Boga w Trójcy Jedynego z białą brodą. Kolejny raz Anonimowy Twórca imponuje swoją wiedzą, wykształceniem i erudycją. Wszak Zły i jego Osoba zajmują ludzkość od wieków. „Boska Komedia” Dantego, „Biblia” niejakiego Jahwe, „Faust” Goethego i wiele, wiele innych poruszają temat owego Szatana. Anonimowy Twórca następnym swym słowem uczynił słowo Wódka. I przyznam się, że zabolało to mię jako człowieka, jako Polaka. Bo przecież skoro po Szatanie jest Wódka to musi być ona wymysłem tegoż. To przez Wódkę Szatan obejmuje władzę nad ludzką duszą, upadla ją i zniewala. Ale przecież już nie raz Anonimowy Twórca udowodnił, że jest osobą skomplikowaną oraz nie myśli liniowo. I tu zaświtała iskierka nadziei – Wódka przecież jest środkiem do walki z Szatanem. To dzięki niej człowiek jako istota na wskroś uduchowiona zyskuje nowe siły, nowe pokłady energii by walczyć ze Złym. Jednak ostatnie słowo drugiej części tetralogii znów położyło cień na mej duszy, są to bowiem Czołgi. Czołgi to wojsko, wojna, narzędzia zabijania i zniszczenia. I właśnie tutaj Anonimowy Twórca zgrabnie nawiązał do ostatniego słowa z części pierwszej, czyli zniszczenia. I znów widzimy jak głęboki jest przekaz Anonimowego Twórcy – znów zatacza krąg Szatan–>Wódka–>Czołgi. Zło – walka ze Złem – znów Zło.
Trzecia część tetralogii i jej pierwsze słowo dają nadzieję i otuchę. Cipa, czyli vagina, żeński narząd, miejsce skąd pochodzi życie. To kobiece łono jest źródłem cudu jakim jest nowy człowiek. W starożytnych kulturach kobieta i jej łono były czczone nawet bardziej niż fallus. Cipa jest również źródłem przyjemności zarówno dla kobiety jak i mężczyzny. Po raz kolejny Anonimowy Twórca zaskakuje nas swoją wszechstronnością i łatwością, jeśli chodzi o poruszanie się w mętnym świecie symboli i metafory. To naprawdę musi być człowiek renesansu. Świadczy o tym następne słowo, czyli Traktor. Symbol wsi. To traktorami obecnie wykonuje się większość prac polowych na polskiej wsi. Anonimowy Twórca pewnie wraca do swoich chłopskich korzeni, jak dajmy na to Kasprowicz w swoim cyklu „Z chałupy”. Ostatnie słowo w trzeciej części to Kombinerki i tutaj Anonimowy Twórca wykazuje się niesłychanym zmysłem i talentem artystycznym, słowem tym wzywa wszystkich robotników by i oni przyłączyli się do oddawania czci dawczyni życia. Anonimowy Twórca nawiązuje tutaj do nurtu literatury socrealistycznej, gdzie pisarze starali się sławić czyny prostych robotników. Trzecia część tetralogii różni się od dwóch pierwszych – otóż napawa ona czytelnika optymizmem i wiarą w „zdrowom” siłę narodu.
Ostatnia czwarta część otwiera się również pozytywnym akcentem, czyli nawiązaniem do dawczyni życia. Otóż Pizda znaczy ni mniej, ni więcej to samo co Cipa. Czyli dawczyni życia. Nie będę tutaj się rozpisywał przejdę do następnego słowa. Kombajn – ja traktuję to po traktorze jako kolejną odezwę do chłopów. Chłopi doskonale znają cykl życia, żyją według pór roku, tutaj Anonimowy Twórca może nawiązywać do „Chłopów” Reymonta i choć „Chłopi” Reymonta, kombajnu nie znali, na pewno doskonale znali cykl pór roku. Kombajn to wezwanie do unowocześnienia, do wyznaczania sobie nowych celów. Kombajn służy do zbierania kur po wioskach, co wiedzą nawet dzieci w przedszkolu, więc chłopi powinni poważnie potraktować bohaterski okrzyk Anonimowego Twórcy. Jednak czwarta część nie kończy się optymistycznie. Ostatnie dwunaste słowo tetralogii to Destrukcja. Anonimowy Twórca zgrabnie łączy pierwszą część z ostatnią. Nie pozostawia nam nawet iskierki nadziei. Wszystko pochłonie wieczna nicość a świat pogrąży się niebycie.
Wielka szkoda, że tak ogromny talent pozostaje anonimowy. Zrobię wszystko co w mej skromnej mocy by głosić dobrą nowinę. Będę skrupulatnie wypatrywał na murach jakichkolwiek oznak działalności Anonimowego Twórcy.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was zbytnio – sam nie wiem skąd u mnie tyle pokładów energii.
Ja postępując zgodnie z wezwaniami Poety będę dziś uskuteczniał walkę z Szatanem za pomocą Wódki. Zwycięstwa sobie i Wam z całego serca życzę! Bądźcie zdrowi!
perska
charliethelibrarian
Pingback: Wielki kombak!!! Sobotni dyżur popołudniowy [52] | pulowerek.pl
Olencja
charliethelibrarian
papryczka
charliethelibrarian
J.
charliethelibrarian
Pingback: Charlie na wystawie… « Blog Charliego Bibliotekarza
Pingback: Charlie na wystawie… | P2M365.com
Pingback: Charlie na wystawie… | Blog Charliego Bibliotekarza