Idę za ciosem! Zamieszczę więcej zdjęć tych moich, marnej jakości albowiem talentu za grosz nie posiadam a w pysze swej krytyki żadnej ani takowej ani owakowej nie przyjmuję!
Ale wpierw dygresja: Otóż 71 lat temu tę moją Ojczyznę ukochaną po raz kolejny dotknęło nieszczęście. Nie dość, że toczyliśmy boje z Niemcami, to od wschodniej granicy przyszli nam „z pomocą” nasi bracia Słowianie spod znaku czerwonej gwiazdy i czerwonego sztandaru, który stał się jeszcze czerwieńszy bo go sobie nieźle czerwonoarmiejcy we krwi unurzali. I kiepem jest ten kto nie chce pamiętać jak wielkie to było nieszczęście dla naszego kraju. Dobry Batiuszka Stalin miał plan i wcielił go z dokładnością do kilkuset tysięcy istnień ludzkich a może nawet znacznie większej liczby. Tego się raczej już nie dowiemy. Należy pamiętać o mrocznych czasach, które wtedy zapanowały na wschodnich rubieżach Rzeczpospolitej.
Ale właśnie po to mamy wehikuł czasu by cofnąć się kilkanaście lat wcześniej do lepszych czasów. Gdy widmo czerwonej zarazy zostało odegnane a bolszewicy dostali po dupie tak, że im się z tych brudnych sowieckich zadków ten ich dobrobyt i szczęście ludzkości to znaczy komunizm tylko kurzył.
Polska w tamtym okresie to młode państwo borykające się z ogromnymi problemami i jedno wiem na pewno – nie było wtedy różowo. Ale dla mnie ten okres, czyli początek lat dwudziestych jest mocno naznaczony optymizmem, wiarą w życie i siły witalne człowieka. W możliwości jakie otworzyły się przed Polską i jej obywatelami. We wczorajszym odcinku było o podróżowaniu automobilem no to teraz nie jadym ale lecim:
Prawda, że piękne! I proszę zwrócić uwagę na to, że ludzie nowocześni sobie „jadą” samolotem – to jadą to chyba po prostu nie wiedzieli jeszcze za bardzo jak ugryźć bo wtedy ptaki tylko latały :) No i jeszcze dzień w dzień sobie te samolociki latały, ciekawe jak to wyglądało.
Nie wiem na ile z prawda pokrywało się hasło tania. Tu teraz taka mała dygresja na temat czasów współczesnych – Lot miał uruchomić jakieś takie fajne, bardzo tanie połączenia lotnicze między polskimi miastami no ale z tego co widziałem na ich stronie to nie wygląda to tak fajnie – bo nie ma na przykład lotów bezpośrednich z Krakowa do Gdańska tylko wszystko przez Warszawę. No to po kiego grzyba się chwalą, że się będzie latać za 80 złotych po całej Polsce. Na ich miejscu odpuściłbym trochę – z chęcią bym sobie poleciał do Gdańska za 80 dych. Przecież bilet Intercity z KRK do stolycy kosztuje 110 złotych! O Gdańsku nie wspominając.
Ale wracając do przeszłości Aerolot to poprzednik LOTu naszego – jakby się ktoś nie domyślił.
I jeszcze piosenka dotycząca dzisiejszej rocznicy: