Cześć, czołem! Cały czas kibicujemy Ukrainie i staramy się ze wszystkich sił! Dopóki ta wojna się nie skończy!

Tę książkę dla żartu zaczęliśmy podczytywać z koleżankami w pracy. Mądrości ojca Leona wydane w roku 2009 podobnież są wskazówkami dla kobiet i nie tylko jak dobrze żyć z mężem, chłopakiem i Jezusem i bogiem. Krótkie notatki na różne tematy ukazują nam przekrój poglądów Knabita na temat związków, relacji damsko – męskich, seksu i życia ogólnie.

Od razu Wam powiem – to jest straszna lektura. Wyziera z niej obskuranctwo, religianctwo, przekonanie o własnej racji i ogólnie takie mocno konserwatywne podejście do życia. Wiem, że to słabe czepianie się, ale skąd chłop, który poświęcił całe swoje życie bogu i żyje w celibacie, z kobietami styka się w teorii jedynie na płaszczyźnie zawodowej ma tak świetną wiedzę na temat związków i tego co chce bóg od ludzi w związkach? Pan Knabit wybrał życie w celibacie i to jest jego wybór, ale namawianie innych na konserwatywny (bardzo) styl życia z pozycji: wiem lepiej i pisze to stary zakonnik (nawet jeśli to robi w sympatycznym tonie) to mi od razu brzydko pachnie.

Leon Knabit to postać sympatyczna, taki fajnoksiądz, a raczej fajnozakonnik. I nie powiem Pan Knabit wydaje się być w miarę w porządku, ale to co wypisuje jako porady to jest po prostu takie zaprzaństwo, że szkoda gadać. I to jeszcze ubrane w jakieś takie szatki pozytywnego przekazu. Książeczka ma w sumie prawie 15 lat i zastanawiam się czy coś się w poglądach Leona zmieniło, śmiem wątpić.

Ciężko mi to komentować, bo nie wierzę w cały system religijny, który Pan Knabit reprezentuje, a tym bardziej jestem sceptyczny co do organizacji zwanej Kościołem Rzymskokatolickim, a w ramach którego działa Pan Knabit całe swoje dorosłe, świadome życie. I osobiście uważam, że to co on wypisuje to po prostu są porady skazujące ludzi na rozdarcie psychiczne pomiędzy obowiązkami względem boga, a życiem, które prawdopodobnie mamy tylko jedno. I żadnych gwarancji na reset, restart czy respawn. Nie polecam.