Dzieje się źle na tym świecie, ale też pomyślcie sobie, że w kosmosie też źle się dzieje, ale to w dalekiej i nieokreślonej przyszłości. Mam nadzieję, że przynajmniej u Was wszystko w porządku i w skali problemów kraju Wy nie macie żadnych. A ja staram się nie patrzeć na to co na Ziemi, ale spoglądam w gwiazdy i widzę przyszłość! Czy ta przyszłość jest ciekawa? Wciągająca? Interesująca? Zaraz Wam odpowiem na to pytanie :)

Drugi tom przygód Jonny’ego. Tym razem dostajemy całkiem ciekawy pomysł o kolonizacji nowych światów przez Kobry i kolonistów. I Kobry, które nie radziły sobie w cywilu zyskują szansę na wykorzystywanie swoich umiejętności w celu podbijania nowego świata.

Ciekawa to opowieść, można w niej dopatrzeć się wielu wątków – nadmierna siła i możliwość wykorzystywania jej w złych celach przeciwko słabszym członkom społeczeństwa. Kolonizacyjne podejście do światów – takie bardzo amerykańskie – zabijamy stworzenia endemiczne na skalę masową tylko dlatego, że przeszkadzają nam hodować zwierzęta, których nie było. Naprawdę coraz bardziej mnie bolą takie rzeczy. To kolonialne podejście zdobywców Wszechświata, ale nie zmienia to faktu, że całkiem zgrabnie Zahn opisał nowe światy.

To dobra o ile nie lepsza kontynuacja części pierwszej. Zresztą zastanawiam się czy dobrze czynię pisząc o każdej części oddzielnie, bo dopiero cały cykl można jakoś opisać. Na pewno części różnią się od siebie, ale to taka moja dygresja co do sposobu opisywania.

A więc mamy przygody Jonny’ego, który przyjmuje na siebie wielką odpowiedzialność tłumi bunt Kobr i walczy o utrzymanie planety. A decyzje, które podejmuje nie należą do najłatwiejszych. Zwłaszcza ta o odizolowaniu się od Dominium Ludzi na bardzo długi czas.

Ogólnie dobra druga część z zakończeniem pozwalającym na kontynuację. Teoretycznie ta rozrywkowa powieść porusza tematy bardzo poważne, ale niestety dla niej robi to jednak w sposób bardzo uproszczony i taki wiecie banalny, Tak czy siak czytało mi się świetnie.