Postanowiłem zmienić trochę formułę. Teraz będę pisał o przeczytanych książkach na głównej. A czemu, a bo tak :)

Będzie o książce biograficznej napisanej o Gałczyńskim przez jego córkę. Ogólnie jakoś nie przepadam za biografiami, ale że lubię Gałczyńskiego sięgnąłem po książkę. Ogólnie wrażenie nie jest złe – dużo ciekawych fotografii, dokumentów. Kilka nieznanych faktów, przynajmniej ja ich nie znałem, z życia Konstantego. Na przykład nie wiedziałem, że miał syna! Spłodził go za granicą zaraz po wojnie. Ale książce czegoś brakowało – dawało się zauważyć brak konsekwencji w stylu pisarskim autorki. Raz pisała o Gałczyńskim, w trzeciej osobie, raz że tatuś i takie tam. Może dlatego brakowało mi obiektywnego spojrzenia na życiorys poety. Dawało się wyczuć także trochę takiego nieskrywanego uwielbienia.

No cóż ale tego można było się spodziewać, w końcu córka pisze o ojcu. Ogólnie lektura nie jest zła ale też nie powala.

Comments (2)

  1. bibli

    Odpowiedz

    Ała ale szok zmiana szaty i zawartości to za wiele jak na jeden raz, powoli przyzwyczajałem się do opowieści o życiu uzależnionego bibliotekarza.

  2. charliethelibrarian

    Odpowiedz

    Niemożliwe :) Ale zmiana na lepsze czy gorsze? Ktoś to przegląda? No teraz to spadłem z fotela a pani Irenka się spytała co się stało!

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.