Życie, życie jest nobelon i tak dalej. Moi drodzy Czytelnicy skoro zaglądacie tutaj to znaczy, że jeszcze dychacie. I mam nadzieję, że będziecie dychać jeszcze długie dekady. Ale jako to powiedział klasyk „Raz kozie śmierć” i „Wszyscy umrzemy”. Straszne to i smutne. A że umiera każdy (póki co, bo najbogatsi już kombinują) to biznes śmierciowy ma się dobrze. I będzie miał się dobrze raczej przez dłuższy czas.

A tu satyrycznie o Hamlecie. Źródło: https://flic.kr/p/vqQttp

Dla wielu ludzi cała otoczka pogrzebów, załatwiania tych przyziemnych spraw w ostatniej drodze to ciężkie przeżycie. Nic więc dziwnego, że pracownicy zakładów pogrzebowych powinni być wyczuleni na nastroje klientów. Ale życie jest życiem (ekhm… wybaczcie ten bon mot). I lubi zaskakiwać. I tutaj macie książkę, która składa się z anegdot, opowieści, historii związanych z zawodem grabarza (nie tylko).

A może trochę mrocznie :) Zdjęcie ayeshamus Źródło: https://flic.kr/p/5CSkwv

Od razu powiem, że gdybym nawet nie wiedział, że to książka francuskiego autora to momentalnie bym to poznał po stylu. Nie potrafię Wam tego wytłumaczyć, ale w tych historiach jest jednocześnie elegancja, powaga, ale też pewien sposób patrzenia na świat, który wydaje mi się charakterystyczny dla Francuzów. Czy to może chodzi o manierę? Nie wiem, ale naprawdę takie odnosiłem wrażenie podczas lektury.

Zdjęcie nosi tytuł „Grabarz”. Autor: Greg Wijngaarde Źródło: https://flic.kr/p/88KqhF

I była to lektura prześwietna. Głównie składała się z historyjek, w których to czarny humor wygrywał i sprawiał, że od razu ziemia człowiekowi lżejszą była, ale czasem autor uderzał w poważniejszy ton. I wtedy robiło się smutno. Nie będę Wam tutaj przytaczał każdej opowiastki, ale szczerze Wam polecam. Za szczerość, za makabrę, za powagę, za humor, za całą gamę ludzkich postaci i ich dziwactw, które często w obliczu tragedii jeszcze bardziej się uwypuklają.

taka ekipa mogłaby mnie w ostatnią drogę odprowadzić. Zdjęcie: Chris Murray Źródło: https://flic.kr/p/MzbEak

Poniżej macie obrazek, który zawiesiłem na naszej tablicy korkowej w pracy (mamy taką tablicę do ważnych ogłoszeń). I chcę Wam powiedzieć, że ten obrazek zawiesiłem w styczniu 2020 roku. Gdy go wieszałem to odbierałem go jako żart z tego, że należy się zdystansować, ogólnie do pracy, do życia. Obrazek jednak okazał się bardzo proroczy i wciąż wisi. Wszak przekazuje ważną informację.

Nie znam prawdziwego źródła tego obrazka, ale on jest znacznie starszy niż pandemia i cała ta gadka o społecznym dystansie.

Co nie zmienia faktu, że i tak wszyscy pójdziemy do piachu więc odrobina dystansu nie zaszkodzi. Na pewno nie zabrakło go autorowi książki i za to go podziwiam. I polecam szczerze tę publikację. Idzie się pośmiać, idzie się zamyśleć, idzie się wzruszyć :)

Comments (4)

  1. Odpowiedz

    Cieszę się bardzo, że nie ja jedna pamiętam nobelon! :D A książka oczywiście ląduje na mojej liście. Jak już jesteśmy w klimatach grabarskich, to bardzo polecam „Sześć stóp pod ziemią”, choć ten serial oglądali chyba już wszyscy, ich babcia i pies :).

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.