EDIT. Ten wpis też powstał przed dwudziestym czwartym lutego. I zaprawdę powiadam Wam strasznie dziwnie się to czyta. Nic już nie będzie takie samo.
Ahoj! Kamraci i kamratki, żeglarze i żeglarki jak tam Wasze podróże po ocenia czasu, Internetu, życia? Obfitują w liczne przygody, romanse, szalone pościgi, ekscytujące spotkania, niemożliwe zbiegi okoliczności? Jeśli tak to spoko, jeśli nie (i to Wam pasuje) to też spoko. Ja dzisiaj o niedużej książeczce, której znów proweniencji nie jestem w stanie wskazać. Przygodowa książka w sam raz na wiosenne popołudnie.

Benchley dla wielbicieli thrillerów, kryminałów, horrorów i przygodówek na pewno jest znany. Wszak to autor sławnych „Szczęk”, które kiedyś, kiedyś dawno temu czytałem, ale już nie pamiętam nic. Chłop głównie specjalizuje się w tematach wodnych i podwodnych. I „Głębia” jest jak najbardziej takim tematem podwodnym.
