Dzień dobry Polsko! Już ponad rok Ukraińcy stawiają opór ruskim najeźdźcom. Mam nadzieję, że niedługo wyprą ich ze swoich granic!

A dzisiaj o książce bardzo znanego pisarza, felietonisty, eksperta od epoki napoleońskiej. Przedstawię Wam antologię opowiadań z różnych etapów życia Pana Waldemara Konrada Łysiaka, które oscylują wokół szeroko pojętej fantastyki! Nous commençons!

Książka jest podzielona na dwie części. Część I to „Varia publicystyczne”, a część II to „Opowiadania”. Zaczniemy wiadomix od części pierwszej.
PUBLICYSTYKA CZĘŚĆ I.
Harfa trubadura kosmitów – Publicystyka w obronie Dänikena. Bardzo dużo z tego tekstu mam ciekawostek do sprawdzenia, ale to będę musiał kiedyś na poważnie przysiąść. Wydaje mi się, że czytałem coś Dänikena jako nastolatek, ale się zniechęciłem? Nie pamiętam. A wszak Däniken był kiedyś postacią nietuzinkową i całkiem sporo namieszał w nauce, pseudonauce, kosmicznej archeologii i na pewno stał się inspiracją dla mema poniżej, a także pewnego komiksu, którym zaczytywałem się jako dzieciak – o początkach ludzkiej cywilizacji (ciekawe czy się domyślacie co to za komiks).
Wypowiedź w ankiecie na temat UFO („Itd” 1.IV.1979) – bardzo króciutki tekst o spotkaniu Marsjanina podczas meczu Polska – Brazylia o medal mistrzostw świata w 1974 roku. Autor ankiety mocno podchmielony zwiedzał opustoszałe miasto na czworakach, a ktoś podeptał mu dłonie – ten ktoś był niebieski i występował w TRZECH odbiciach, a że cała ówczesna Polska Ludowa oglądała mecz, autor tekstu doszedł do jednego, słusznego, logicznego wniosku, że to mógł być tylko Marsjanin.
Science – reality („Polityka” 14.II.1976) – Krótki felieton o stanie literatury science and fiction w roku 1976. Kilka trafnych spostrzeżeń co do coraz większej roli fiction niż science oraz garść przemyśleń o dawnych pisarzach, którym udało się „przewidzieć” wynalazki przyszłości, a tak naprawdę powtarzają stare mity i pomysły.

OPOWIADANIA CZĘŚĆ II.
Operacja „Waterloo” – Już to gdzieś, kiedyś czytałem. Podróże w czasie, zmiana biegu historii i zwycięstwo Napoleona pod Waterloo? Jak wygląda przyszłość? I czy można zmienić jej bieg? Fanatycy znajdą się w każdej linii czasowej, a autor opowiadania zna się na dziejach wojen napoleońskich jak mało kto. Bardzo dobrze mi się czytało to opowiadanie.

Eliksir młodości – Dużo wiedzy autor chciał przekazać, a i tak opowiadanie kończy się stwierdzeniem, że to kobieta jest zdradliwa i nie można ufać żadnej kobiecie (ten motyw będzie występował u Łysiaka często). Opowiadanie dotyczy przeszczepiania mózgów i możliwości jakie daje ten zabieg (wieczna młodość kosztem życia innych, zdrady małżeńskie dość specyficzne i tak dalej, i tak dalej).
Science – reality – 44 – Zabawne choć sztampowe, ale z fajnym twistem związanym z robotem badającym planetę, na której rozbiła się misja astronautów i przetrwał tylko Polak, którego miłość do alkoholu ocaliła przed śmiercią UWAGA SPOILER (bimber zabił wszelkie obce zarazki).
Bóg Szachów – Ciekawa wizja społeczeństwa. Świetnie opisany Bruegel. I oczywiście cynizm, ironia i szydera wylewająca się z każdym zdaniem. Dobrze mi się czytało to opowiadanie. Mroczne momentami było, a pojawiają się szachy jako gra wywołująca mordercze instynkty. I tutaj też pojawia się przeszczep mózgu (nie wiem czy czasem Łysiakowi nie marzy się w ten sposób nieśmiertelność).
Odwet wielkiego Muga – Ot, krótkie banalne opowiadanko. Ogólnie odbieram pisanie science and fiction przez Łysiaka za takie staromodne i naiwne. Mamy historię planety, na której ludzie wprowadzili zło, kłamstwo, nienawiść i podporządkowali sobie lokalsów tworząc okrutną tyranię.

Dwa złote grochy – Zabawna, choć trochę przaśna parafraza bajki o księżniczce na ziarnku grochu.
Wrzód – To jest świetne. Naprawdę ciekawy pomysł (oczywiście nie jakiś nowatorski), ale super napisane i oczywiście to co ja lubię najbardziej, czyli cynizm, czarny humor, ironia i sarkazm, a także świetny lajt motiw opowiadania.
Katedra w piekle – Zdecydowanie moje ulubione opowiadanie w tym zbiorku. Czarny humor, groteska, abstrakcja, cynizm, ironia. W dodatku piekło zostało przez Łysiaka bardzo barwnie opisane. I mocno impresjonistycznie. Przebija się oczywiście niewiara w rodzaj ludzki i jego kondycję moralną.
Reinkarnacja Blakeya – Ponownie pojawia się tutaj przeszczep mózgu jako metoda na nieśmiertelność i młodość. Łysiak podszedł do tematu bardzo organicznie i nie chodzi o przenoszenie świadomości, ale wymianę jeden na jeden. Pomysł z podszywaniem się pod określone osoby (czyli przejmujemy ciało jakiejś osoby i na przykład żyjemy sobie jego życiem). Bardzo fajny twist na koniec związany z chorobą. Można podejść do tego biblijnie w takim sensie, że winowajca zawsze ponosi karę.
Animowanie – Bardzo dobry tekst. Szydera na całego, zwłaszcza z USA i ich systemu wartości. Popkultury, podejścia do praw autorskich, wykolejenia wielu pojęć. Pełna groteska i cięty humor, a wszystko to w disnejowskim, hollywoodzkim sosie. Świetnie ukazana paranoja władzy (w tym przypadku walka z komunizmem – swoją drogą ciekawe, kiedy powstał ten tekst. Szkoda, że nie ma przy opowiadaniach daty), bo można to podciągnąć pod szyderę z demokracji na korzyść jedynego słusznego ustroju socjalistycznego. Mimo wszystko polecam!

El Toro – Nic szczególnego – pomysł o kolonizacji planet przez określone narodowości, religie, kultury to nic nowego. Tutaj Łysiak robi sobie trochę jaja z Hiszpanów, a mamy wątek zemsty ojca za śmierć syna i byka za wszystkie cierpienia jakie te zwierzęta doznały podczas makabrycznego, okrutnego i paskudnego zwyczaju jakim jest corrida.

Profesora Meadowsa teoria koła – Znów opowiadanko z twistem, bazujące na Dänikenie i pomyśle z kołem czasu – czyli wszystko już było i wszystko się powtarza i pamięci genetycznej. Tylko bardziej pieprzne i nawet wulgarne (w sensie padają brzydkie słowa), ale Łysiak był tak pruderyjny, że seks oralny uważał za perwersję. Historia naukowego odkrycia staje się przykrywką dla zwykłej zbrodni.

Człowiek w żelaznej masce – Jedno z dłuższych opowiadań w zbiorze. Tematyka oczywiście francuska, bo Łysiak historykiem sztuki dobrym jest. A historię człowieka w żelaznej masce zna chyba każdy mniej więcej ogarnięty, jeśli chodzi o szeroką kulturę i popkulturę. A Łysiak tutaj zamieszał z podróżami w czasie, dodał ludzkie namiętności i pożądanie i pokazał, że w większości przypadków, nie kierują nami wyższe pobudki tylko chciwość, żądza i chęć posiadania.

Cudowna lampa Aladyna – Łysiak opisuje obłudę i hipokryzję władzy. Fałsz i przeinaczanie faktów, a interpretacja losu mieszkańców Teheranu jest bardzo interesująca. Historia Kurda, którego jedynym marzeniem było przedłużenie łańcucha o pół sążnia smutna i niezbyt wesoła. A i mizoginizm tutaj też się przebija.
To by było na tyle moi drodzy. Powiem Wam szczerze, że trochę się wymęczyłem. Trochę się pośmiałem. Lecz stwierdzam, że sztafaż science and fiction u Łysiaka to okazja do pokazania ludzkiej podłości i maleńkości. Z czym się w sumie zgadzam. Opowiadania sprawnie napisane, ale mocno już zestarzałe i nie chwytają za serce. Na pewno plus za sarkazm, ironię i groteskę, ale minus za purytanizm i zadziwiającą z mojej perspektywy pruderyjność. Na szczęście świat idzie do przodu mimo wszystko.
xpil
charliethelibrarian
charliethelibrarian
charliethelibrarian
Bazyl
charliethelibrarian
Zorro