Ukraina coraz dzielniej sobie poczyna, ale ja trzymam się swojego słowa i będzie bez wstępniaków dopóki najeźdźcy z Rosji nie zostaną wyrzuceni z Ukrainy.
Dzisiaj o książce, którą powinien każdy przeczytać, bo jak to mawia Eva Scriba jest w Muminkach wszystko – cała komedia, tragedia, farsa i dramat ludzkiego i nie tylko żywota. Pani Tove świetnie potrafiła wpleść w opowieść o przygodach pewnej grupy dziwnych stworków uniwersalne prawdy o świecie. Wiem, że to brzmi patetycznie i trąci banałem, ale tak jest.
„Lato Muminków” to iście szekspirowska historia o powodzi, ucieczce, szukaniu nowego domu, tworzeniu sztuki teatralnej, odpowiedzialności za niechciane potomstwo i miłości. A wszystko to w małej niepozornej książeczce, która to i o wiele więcej zmieściła.
Mimo opisywanych tragedii (wszak utrata domu to ogromna tragedia) rodzina Muminków i jej przyjaciele dzielnie znoszą wszelkie niedogodności jakie przynosi im LOS. Często ich optymizm wynika z niezrozumienia sytuacji (czyżby pani Tove chciała przemycić tezę, że prostaczkowie mają lepiej?). Ważne jest nastawienie i podejście do życia!
Nigdy nie ma tak, że sytuacja jest beznadziejna i czasem nawet Włóczykij potrafi ogarnąć grupę dzieciaków i stać się pełnoetatowym tatą.
Cóż mogę rzec o tej książce. Polecam gorąco, bo to jest najlepsza odtrutka na ciężkie czasy jakie mamy teraz. A jednocześnie dobra i głęboka rozrywka (chociaż to może brzmieć jak oksymoron).
ClaudiaMorningstar
charliethelibrarian
Bazyl
charliethelibrarian