Cze! Skąd klikasz? Skąd stukasz? Pamiętacie moje Drogie i moi Drodzy takie przywitanie? Jeśli pamiętacie to jesteście dziećmi irca i modemu tepsy, a jeśli nie to i tak możecie się czegoś ciekawego dzisiaj dowiedzieć. Ja jestem dzieckiem tych czasów i dzisiaj opowiem o książce, która miała ambicje podsumować te prawie trzy dekady sieci w Polsce.
Wiśniewski w sieci jest obecny od samego jej początku, o kilka lat straszy ode mnie miał okazję trochę wcześniej wejść w świat komputerów. W swojej książce prowadzi czytelnika przez lata dziewięćdziesiąte, dwutysięczne, aż do chwili obecnej. I jest to sprawnie i dobrze napisana sentymentalna podróż przez prawie wszystkie trendy i mody kulturowe, popkulturowe, internetowe jakie panowały w Polsce i na świecie trochę też.
Autor fajnie i na luzie porównuje swoje doświadczenia ze zmieniającymi się czasami zastanawiając się jakie mechanizmy doprowadziły do tego, że Internet wygląda dzisiaj tak jak wygląda. Książka jest w miarę świeża, ale nie ma w niej pandemii, nie ma w niej Tik – Toka. Jest za to dużo „Tytusa, Romka i A’tomka”, MTV i wspomnień różnych.
Książka napisana jest lekko, bez nadęcia, czyta się ją płynnie i bardzo szybko. Chociaż niektóre tematy przedstawione w książce nie są lekkie i przyjemne. Z drugiej strony autor nie pokazał mi niczego czego bym już nie wiedział albo widział, ale lektura i tak była interesująca, bo zebrane zostały w książce prawie wszystkie najważniejsze kamienie milowe w działaniu World Wide Web w tym kraju nad Wisłą. Autor nie ukrywa też swoich sympatii politycznych, które akurat mniej więcej pokrywają się z moimi więc nie było dysonansu.
Ogólnie polecam dla ludzi pamiętających stare czasy. I chcących sobie przypomnieć jak to drzewiej bywało. Ale nie spodziewajcie się jakiejś super dokładnej analizy skutków i przyczyn. I nie spodziewajcie się dziaderskiego narzekania na to, że kiedyś było lepiej. No może trochę.
Fraa
charliethelibrarian