Początek końca pierwszej ćwiartki XXI wieku, a tu dalej ruskie kacapy dalej nie chcą opuścić Ukrainy po dobroci i po złości też. Trzymamy kciuki – niech się darzy wszystkim oprócz ruskich.
A teraz bardzo szybko jak na mnie, jeśli chodzi o dodawanie wpisu o książkach – druga część chyba w zamierzeniu trylogii, ale są tylko dwa tomy.
Książkę przeczytałem w marcu ZESZŁEGO roku, a dopiero teraz o niej piszę. Nie będę się też zresztą za bardzo rozpisywał, poprzednia część zostawiła czytelników w bardzo niepokojącym zawieszeniu co do losu głównego bohatera. Dlatego miło było wrócić. A w drugim tomie mamy praktycznie samą akcję, nie ma czasu ani miejsca na rozkminianie złożoności świata przedstawionego. Dzieje się dużo, szybko, mocno.
Główny bohater staje się bohaterem powstania przeciwko Reptekowi, a jednocześnie walczy o ukazanie prawdziwych zamiarów korporacji względem mieszkańców. I kurczę jednak bardzo brakowało mi rozbudowanej wizji i kulisów świata, w którym dzieje się akcja książki. Czytało się dobrze, szybko, a nawet bardzo dobrze. Co prawda do końca cyfrak nie pokazał wszystkich swoich zdolności i umiejętności, ale wydaje mi się, że to miało zostać na trzeci tom. Tylko, że drugi ukazał się w 2020…

Dla miłośników akcji, cyberpunka w formie gry komputerowej jak znalazł. Tak jak napisałem czytało się bardzo dobrze.