W Bibliotece zaczął się chaos – elektryków termin goni, wszędzie kable, wiertarki napier…. od rana i tak dalej i tak dalej. A szefowa postanowiła, że mimo tych wszystkich oczywistych oczywistości przeszkadzających w spokojnej nauce – czytelnia będzie otwarta.
Uważam, że to zły pomysł. No ale nie mnie o tym decydować.
Wczoraj przesiedziałem z panami elektrykami w magazynie ponad trzy godziny. Niby to ich pilnując coby nie wynosili starych czasopism.
Takie to życie. Pogoda za oknem do d…
Dlatego na pocieszenie ten oto kawałek:
Po prostu świetna piosenka.