Hej, bez zbędnych wstępniaków, bo chociaż Ukraina daje radę to ruskie orki wciąż się pchają nie tam gdzie trzeba.
Tę książkę Pani Natalii przeczytałem byłem pod wpływem różnych kobiet, które mi ją polecały. Przyznam się, że miałem obawy wszak kobietą nie jestem, a bałem się nazbyt zagłębiać w moje pierwiastki kobiecości. No, ale namawiany uległem. I cóż w tej książce wyczytałem. Będzie krótko, bo nie chcę się rozpisywać.
Ano autorka wyjaśniła, że według niej jest kilka typów osobowości, charakterów, które są, istnieją w kobietach. Są to Potulna, Królowa zimy, Męczennica i każda z nich coś znaczy. Każda przejmuje władzę nad kobiecą psychiką – czasem na dłużej, czasem na krócej. I wokół tych postaci autorka buduje swoją wizję szczęścia i radości. Jak sobie z nimi radzić i jak je pogodzić i jak wyciągnąć z tych typów najlepsze cechy.
Muszę przyznać, że ta książka miała momenty zwłaszcza jeśli chodzi o rozmowy w związku. Te mnie najbardziej chwyciły za gardło.
Ale też powiem Wam, że spora część książki jak dla mnie była po prostu mocno coachingowa – tylko taka komercyjnie coachingowa. W stylu wstawaj wcześnie, myj się częściej, biegaj i już. Miałem takie przebłyski podczas czytania. Pomimo tych zauważalnych moim zdaniem dziwnych wstawek to książka jest bardzo dobrze napisana, chwytająca ze serduszko. Momenty też były, w których widziałem zbyt uproszczone spojrzenie na dorastanie, wychowanie i analogie wyciągane trochę na wyrost. Ale czytało mi się tę książkę bardzo dobrze.
Czy coś z niej zrozumiałem? Szczerze Wam powiem – nie wiem. Na pewno zyskałem szerszą perspektywę i mam nadzieję, że ta moja szersza perspektywa pozwala mi lepiej i mądrzej rozmawiać z kobietami jak również z tą najważniejszą. Ogólnie polecam.
P. S. Ilustracje, które oglądacie we wpisie wygenerowała Sztuczna Inteligencja, MIDJOURNEY. Do której zapałałem podziwem ogromnym i karmię ją codziennie nowymi frazami.
DobraFanfikcja