Cześć czołem! Moi drodzy jak Wam życie płynie? To moje tradycyjne pytanie, które zadaję często na tym blogu. Lubię je, chociaż rzadko kiedy odpowiadacie. Mam nadzieję, że płynie Wam dobrze. Bo bohaterom felietonów Orwella tak dobrze już nie płynie.
Leżała ta książka u mnie na półce. Wyszperana gdzieś na kiermaszu czy w antykwariacie. I wreszcie się doczekała. I znów jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości pana Orwella. Ten zbiór esejów niewielki rozmiarowo, ale za to mocny jakościowo to świetna podróż przez Anglię lat trzydziestych i czterdziestych, ale nie taką piękną i wymuskaną. To wizyty w przytułkach dla bezdomnych (Schronisko dla bezdomnych), to pobyt w więzieniu (W kozie), to niemalże zakończona zejściem śmiertelnym „rekonwalescencja” w szpitalu dla ubogich w Paryżu (przejmujące Jak umierają ubodzy).
Eseje, felietony zebrane w tej książce to bardzo szeroki przekrój tekstów Orwella, od wspomnianych wyżej reportażowych tekstów po recenzje książek. Od lekkich po naprawdę ściskające za gardło opisy ludzkich krzywd. Dla mnie w tej książce Orwell jawi się jako zdroworozsądkowy idealista (oksymoron, ale jakoś mi pasuje), który przenikliwie patrzy na zachodni świat. Niedoskonałości demokracji, systemów politycznych i ludzi, którzy je tworzą. Obrywa się tutaj wielu, wielu znanym osobom. Choćby Dalemu (Przywilej kleru, kilka uwag o Salwadorze Dalim), którego Orwell uważa za „dobrego rysownika, lecz również odrażającego człowieka”. W recenzji dotyczącej autobiografii Dalego pt. Życie Orwell porusza wciąż aktualny temat czy dzieło należy oddzielić od twórcy.
Są eseje o literaturze, jest też recenzja Mein kampf niejakiego pana A. Hitlera (bardzo dobra choć krótka to recenzja). Orwell jest pesymistą, albo realistą zależy jak na to spojrzeć. Już na początku 1940 pisał o tym, że rozpoczyna się era ustrojów totalitarnych, tworzy również scenariusze dotyczące przyszłości Europy (Ku jedności europejskiej) w niektórych fragmentach dość trafne, ale w innych zupełnie odjechane.
Wtedy pisane na bieżąco, a dziś mające wartość historyczną teksty dotyczące Polski i Polaków. Jego felieton (Powstanie Warszawskie i jego krytycy) jest protestem przeciwko tchórzliwej i podłej postawie brytyjskiej prasy. Podobnie pisze o „procesie szesnastu” (Szesnastu Polaków przed sądem moskiewskim). W bardzo mocnych słowach zwraca się do lewicowej prasy, inteligencji, że zwyczajnie sprzedają ideały służąc polityce stalinowskiego ZSRR.
Poza ciężkimi tematami pojawiają się teksty znacznie lżejsze, kpiarskie, ironiczne i zwyczajnie zabawne. Jak ten o angielskiej kuchni (W obronie angielskiej kuchni), czy też sposobach parzenia herbaty, dokładniej jedynym prawidłowym sposobie parzenia herbaty (Filiżanka dobrej herbaty). Tak jak narzekania recenzenta książek z jego ciężkiego losu (Zwierzenie recenzenta książek) czy tekst o walce z ignorancją, który jest po prostu tak aktualny, że aż strach (Ziemia jest płaska).
To naprawdę prześwietny zbiór tekstów prawdziwego intelektualisty, który z ironią, sarkazmem i zacięciem potrafi rozłożyć na czynniki pierwsze wiele procesów, które dzieją się w społeczeństwie ludzkim. Jak wyżej wspomniałem wiele tekstów Orwella nie straciło na aktualności. Co w sumie jest dość przerażające. Zastanawiam się jak odnalazłby się George w dzisiejszych czasach powszechnej inwigilacji, korporacji, które rządzą światem i bezrefleksyjnego konsumpcjonizmu. Pewnie napisałby jeszcze więcej trafnych, ciętych tekstów. Polecam gorąco tego pisarza.