Ahoj przygodo! W kosmosie i na Ziemi, na statkach kosmicznych i na statkach morskich! Niech się dzieją przygody, niech zdarzają się rzeczy niech miłość kwitnie i ogarnia cały świat! A młode dziewczyny niech wybierają taką drogę życiową jakiej tylko zapragną!

A tutaj Pani reklamuje zbieranie złomu w trudnych czasach wojennych.

Dlaczego przeczytałem tę książkę? Książkę o okładce, która dużo może powiedzieć o zawartości sugerując lekturę o dużym natężeniu westchnień i romantycznych uniesień? Otóż dlatego, że podobnież autorka jest bibliotekarką. Tak przynajmniej twierdzi Eva Scriba, która mi książkę podsunęła. A mogła nie podsuwać…

Sally Ride pierwsza kobieta z USA w kosmosie.

„Ocalona” to przygody szesnastoletniej Avy, członkini załogi międzyplanetarnego statku, na którym panują bardzo patriarchalne zasady. Załoga przypomina plemię kosmicznych koczowników. A Ava nie do końca się zgadza ze stylem życia, w którym kobieta jest tylko popychadłem. Dodatkowo płynie w niej krew człowieka pochodzącego z Ziemi, a matka zmarła. Nic więc dziwnego, że jest jej ciężko. Nie powinno nas też zaskoczyć, że zakazana miłość staje się jej jedyną radością, ale też przekleństwem. Ava zmuszona jest opuścić statek i ucieka na Ziemię, która podobno jest przeklęta. Tam poznaje ludzi o dobrych sercach i robi wszystko by wrócić do swego ukochanego ze statku kosmicznego. Czy jej to się uda?

Piękne zdjęcie kosmonauty

Dość opisu treści. Co było w tej książce dobrego – na pewno się ją łatwo czytało. Dość przystępnie napisana i tak w miarę gładko. To największy plus tej książki – przystępny język, sprawnie napisana treść i w porządku narracja. I tyle…

„Ocalona” to romans w sztafażu science and fiction. I owszem nie miałbym nic przeciwko, gdyby ten sztafaż był ładniej przedstawiony, szerzej nakreślony, ciekawszy. A tak to mamy nastolatkę, która nie godzi się na zastaną rzeczywistość i poznaje jednego chłopca, później drugiego i w miarę upływa czasu zaczyna dostrzegać co jest w życiu ważne. Musi się jeszcze opiekować małą dziewczynką. Ava wielu rzeczy nie rozumie i choć mnie to szalenie irytowało to powtarzałem sobie, że przecież jest nastolatką. Nie ma szans aby wiedziała wszystko i ma prawo postępować głupio czy też nierozsądnie. Tylko, że to jest tak naiwne, a świat przedstawiony taki ubogi, że zgrzytają zęby.

I wystartowali.

Ogólnie książka nie przyprawia o szybsze bicie serca, nie jest niczym wyjątkowym, przeciętna to dobre słowo, które określa zarówno bohaterkę jak i świat, w którym żyje. Przeciętna i niekonsekwentna. Nie byłoby nic złego w przeciętności, ale to jest tak do bólu sztampowe, że z powodzeniem zgadywałem jakie kolejne kroki podejmie Ava. Nie polecam. Na przyszłość jedynie mam nadzieję, że koleżanka po fachu pani Alexandra napisze coś znacznie lepszego.

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.