
Hej, będzie teraz o fantastycznej (w sensie bardzo mi się podobała) książce, która znajduje się w zbiorach mojej biblioteki. Wydana w roku 1862 „Krótka nauka o Ziemi i świecie. Wiadomości popularne z nauk przyrodzonych” przez Władysława Ludwika Anczyca to popularnonaukowa broszurka, która w przystępny sposób tłumaczy różnego rodzaju zjawiska przyrodnicze.

Słuchajcie jakie to jest dobre! Okoliczności w jakich przeczytałem tę książkę są dość banalne – prowadzę dla różnych grup dzieciaków zajęcia pod tytułem „Kosmos w bibliotece” i szukałem tak zwanej literatury przedmiotu. I trafiłem na tę książkę w katalogu. Wiedziony ciekawością zamówiłem ją do czytelni (tylko tam można przeglądać takie starocie). I pochłonąłem ją momentalnie.

To naprawdę broszura popularnonaukowa pełną gębą, która każdemu nieobeznanemu z procesami przyrodniczymi ignorantowi wyjaśni łopatologicznie jak działają chmury, jak pioruny. Dlaczego Ziemia jest okrągła i czy można trafnie przewidywać pogodę. Autor nie kombinuje, nie używa skomplikowanych terminów i słów – pisze językiem prostym, zrozumiałym dla niekoniecznie wyrobionych czytelników, a także podaje przykłady wprost z życia.

Anczyc pewnie świetnie poradziłby sobie z prowadzeniem popularnonaukowego kanału na Youtube, a swoją drogą ciekawe jak zareagowałby na nasz świat i jego rozwój. Może trochę nerwowo, bo choć naukowo wyjaśnia wiele rzeczy to jednak w panu Bogu znajduje ostateczną przyczynę wszelkich zjawisk i wszelkich praw fizyki i przyrody. A dziś z takim podejściem wśród naukowców różnie bywa.

Cudnie mi się czytało tę książkę i zrozumiałem czym jest mgła i dlaczego jest mgła. Coś tam niby pamiętałem, ale książka sprzed 157 laty (!!!!) pomogła mi to ładnie ułożyć. Oczywiście w wielu kwestiach autor podaje stan wiedzy na połowę XIX wieku i wiele informacji jest trochę nieaktualnych, a wyjaśnienia wydają się brzmieć naiwnie, ale sam trzon tej książki, sama idea wyjaśniania tego jak zbudowany jest świat, ta chęć dzielenia się wiedzą z bliźniemi wciąż robi robotę.

Gdybyście chcieli sobie przeczytać tę książkę to w Federacji Bibliotek Cyfrowych znajdziecie późniejsze wydania (wydaje się, że trochę bardziej rozbudowane), ale bez opisu czym jest telegraf, fotografia. Nie wiem dlaczego autor zrezygnował z tych opisów. Cóż zrobić. Tak czy siak macie tutaj LINK!
P. S. Ciekawsze fragmenty zamieszczę na blogu w zakładce „Ciekawe fragmenty”
