Czasem trzeba moi drodzy przeczytać coś zupełnie z innej bajki. Coś co być może się czytało, ale nie pamiętamy, albo po prostu wydaje się, że to czytaliśmy, bo jest tak znane i powszechne w społecznym odbiorze, że nasz umysł sam wciska nam to do głów. I czasem warto przeczytać coś co pozwoli na chwilę zapomnieć o codzienności jednocześnie tę codzienność w pewien sposób gloryfikując. Miałem nie zaczynać wstępu o naszej sytuacji obecnej, ale się tak nie da. Jak długo jeszcze to wszystko potrwa? Na pewno w wielu głowach (w tym w mojej) to pytanie się kołacze.
Więc na chwilę zanurzcie się ze mną we wspomnieniach Taty Muminka, napisanych w chwili choroby, by ocalić od zapomnienia dzieje jego życia. A życie miał szalenie ciekawe i obfitujące w wydarzenia, które na pierwszy rzut oka wydają się tylko jak byłyby wymyślone przez obdarzonego nadmierną wyobraźnią kilkulatka.
Przecież nikt nie zarzuci statecznemu ojcu rodziny, szanowanemu członkowi społeczności Doliny Muminków fantazjowania i podawania nieprawdziwych informacji. Wszak to niegodne. Trzeba więc drodzy czytelnicy podążać za wspomnieniami Muminka, który się urodził pod szczególnymi gwiazdami i od samego początku wiedział, że są mu przeznaczone rzeczy niespotykane, niecodzienne i wielkie.
Po drodze skompletował drużynę całkiem niezłych urwipołciów, którzy tak jak on czuli, że coś w życiu trzeba robić, nawet jeśli to jest nicnierobienie.
Słuchajcie jeśli macie w domu jakiekolwiek Muminki to raz, dwa trzy do czytania! Jakie to było dobre! Jak pozytywne i miłe. Zwyczajne i jednocześnie szalone. Książeczka dla dzieci, w której pija się grog, a wszystko co jest przyjemne dla żołądka nie może szkodzić – nawet tytoń i fajka. Oczywiście, że polecam gorąco!
P. S. Żeby nie było – grog polecam, tytoniu i fajki nie :)
5000lib
charliethelibrarian
5000lib
charliethelibrarian
5000lib