Stało się! Wreszcie dojrzałem psychicznie i fizycznie, aby móc zapoznać się z książką z cyklu „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai”. I powiem Wam, że dumny jestem ze swojej decyzji. Chociaż nie zacząłem tak jak należy, bo od tytułu, który od razu przykuł moją uwagę a będącego trzynastym(!) w kolejności, to chyba doskonale zdajecie sobie sprawę dlaczego.
Muszę się Wam przyznać, że czytałem tę książkę z przyjemnością i byłem pełen podziwu dla zorganizowanej pracy tej dwójki. Młodego detektywa i młodej detektywki. Nawet nie byłem zły za stereotypową bibliotekarkę, za to byłem zły, bo była strasznie nieostrożna i nieuważna. Zresztą gdybym miał trzy osoby w czytelni i po ich wizycie zginęłaby mi cenna książka to jednak nie zawahałbym się wywołać te osoby, aby złożyły zeznania.
Fajne ilustracje, prosty tekst i sympatyczne postacie… Nawet osoba kradnąca (nie będę zdradzał płci) w końcu, na końcu okazała się wcale nie taka zła. Ja jednak bym tej osobie nie darował. Konsekwencje swoich czynów należy ponosić. Polecam gorąco ogarniętym kilkulatkom i ich rodzicom!
P. S. I teraz już zacznę od pierwszej części tak jak autorzy i wydawca przykazali.
Cyfranek
charliethelibrarian