Nie jest dobrze moi drodzy na świecie, nie jest dobrze. Jedyne co może nam pomóc to solidarność ponad podziałami – naprawdę truizm, ale musimy się trzymać razem.
Nie wiedziałem nic o tej książce, a towarzyszyła mi od bardzo dawna przy wielu przeprowadzkach. Pewnie uwagę przykuła okładka (ciekawostka – projektował Wiktor Żwikiewicz). Ukazała się w serii „Fantazja – Przygoda – Rozrywka” i naprawdę miałem ją długo. I myślałem, że to jakiś polski pisarz. A to się okazuje, że to książka francuska i to na dodatek z 1959, u nas wydana w 1982. A ja ją przeczytałem byłem chyba w 2023.
Francuska science and fiction przygodowa z 1959 roku – to się czuje przy czytaniu. Co prawda czytało mi się nie najgorzej, ale też strasznie zgrzytały niektóre rzeczy. Mocno już pokryte patyną czasu. Prosta to książka i wcale nie jakaś porywająca, ot taka pulpa popkulturowa. Ośmiornice zamieniające zwłoki ludzi w szarych karłów, statki kosmiczne jak wielkie rejsowce po galaktyce. Dodatkowo mamy mózgi przenoszone do ciał. Bardzo dziwna przyszłość i cały jej anturaż. Momentami przedzierałem się przez nudną fabułę i totalnie niezrozumiałe zwroty hehe akcji.
Dopóki nie zostaniemy zaskoczeni zakończeniem, luźno związanym z terapią par. Ogólnie taka sobie ta lektura, tu prawie nie ma science and fiction, a zakończenie też dupy nie urywa. Szału ogólnie nie ma.
Zorro
charliethelibrarian