A jednak przyszedł, głośno było o nim od dawna ale wydawało się, że do progów Biblioteki nie zapuka. O jakże mylne były osądy naiwnych bibliotekarzy, którzy myśleli, że najgorsze mają za sobą.
Na supertajnym spotkaniu Dyrektora Placówki z Kierownikami Wydziałów zostały ujawnione tak porażające, tajne wiadomości, że Kierownicy po powrocie do Wydziałów nie zdzierżyli i od razu wyjawili owe tajemnice pracownikom im podlegającym.
Otóż ORGAN PROWADZĄCY nakazał obcięcie budżetu placówki w ramach oszczędności.
Płacz i zgrzytanie zębów dobiegały zza wszystkich regałów. Bibliotekarki ze Stażem – szeptem opowiadały młodszym kolegom o Strasznych latach 90 – tych, gdy do Biblioteki pracownicy przynosili swoje długopisy, kartki papieru i o zgrozo! Papier toaletowy. Pesymiści wieszczą zapaść finansową, grupowe zwolnienia i degrengoladę Biblioteki, w której pozostaną jedynie szczury, duchy pisarzy i pani Irenka. Między regałami daje się słyszeć tu i ówdzie szeptane ostrzeżenia, zaczynają się wyścigi kto dłużej, mocniej i szybciej pracuje i każdy patrzy każdemu, nie tylko na ręce ale też zagląda bezczelnie w katalogi!
To tyle ironii i czarnego humoru a teraz na poważnie. Ponarzekam sobie bo to już my Polacy wyssaliśmy z mlekiem matki. A co mi tam :) tak tego nikt nie przeczyta :) Zacząłem pracę kilka miesięcy temu – Biblioteka owszem mieści się w budynku z lat 50 – tych, co może razić niektórych estetów, mamy jednak całkiem pokaźny księgozbiór, który jest w tym momencie opracowywany do katalogu elektronicznego, kasą nie śmierdzi no ale myślałem, że nie jest tak źle. We wcześniejszym wpisie napisałem, że remoncik się odbywa, Szefowej udało się uzyskać kasę, marne 500 tysięcy, no ale coś się dzieje. A tu nagle bach! Urząd nie da kasy i każe oszczędzać, przycinać budżet. Nie będzie nowych komputerów, regałów (te które mamy z powodzeniem mogłyby zagrać w filmie retro o podtytule – „wczesny Gomułka i polskie wyroby metalowe”, ogólnie nie będzie niczego. No i bądź tu człowieku mądry i spróbuj podnieść rangę Biblioteki – jak tu propagować nowoczesną Bibliotekę jak mamy jeden komp na kilka osób, który szczyt swoich osiągów miał kiedy jeszcze Kwachu święcił swoje triumfy jako prezydent!
No ale nic to! Trzeba coś wykombinować i ostro zabrać się do pracy, bo jak nie my to kto, jak nie teraz to kiedy!? Wyruszam w świat po fundusze :)
killjoy
charliethelibrarian