Zabawię się perfidnie w marketingowca i zareklamuję (taki czasownik oznaczający, że mam zamiar polecić jakiś produkt).
Dorastałem w latach dziewięćdziesiątych, latach gdzie dziki kapitalizm pożerał kraj co Polską Ludową był zwany. Lata te jako lata dzieciństwa i młodości wspominam z nostalgią, sentymentem i żalem za utraconą gibkością, młodością, bezmyślnością i tak dalej.
Szarość po peerelowska zastępowana była przez tandetne kolory z Zachodu.
Polacy bezmyślnie często kopiowali wzorce ze zgniłego, robili to w sposób chamski i prostacki. Aż do czasu gdy pojawił się produkt, który rozjebał wszystko swą orzeźwiającą, niekonwencjonalną formułą. Produkt, który natychmiast pokochały nastolatki w całym kraju. Produkt ów dawał bowiem poczucie, że młodym być to zaszczyt, to łamanie tabu, łamanie konwencji.
Nie wiem czy się domyślacie ale chodzi mi o……. FRUGO!!!!!!!!
Reklamy tego napoju weszły do kanonu, teksty do języka potocznego, marka była dobrze rozpoznawalna, a teraz właśnie FRUGO wraca! I dziś Charlie sobie pojechał na Rynek Główny w Krakowie do cukierni U la la i sobie zakupił FRUGO Czarne i FRUGO Pomarańczowe. Póki co to tam można tylko kupić FRUGO.
Buteleczki wyglądają tak samo jak ponad dekadę temu, ta nakrętka z tym pykającym wieczkiem też jest! No po prostu szał pał.
A teraz najważniejsze – FRUGO smakuje przecudnie, jest rześkie i orzeźwiające, pyszniutkie aż do samego dna!
Powrót FRUGO to świetna akcja i ja prorokiem nie będąc wróżę sukces i trzymam kciuki za powodzenie tego napoju na polskim rynku.
I garść owych sławetnych reklam (o dzięki Ci wielki YOUTUBE i Internecie wszelaki).
Niektóre z tych reklam to klasyki :) No to FRUGO!
Tutaj jeszcze kompilacja:
W sumie to mogłem dać ten filmik i byłoby z głowy :D Ale co tam :)
Nie wiem czy robię etycznie, perfidnie reklamując produkt ale mam to zwyczajnie w dupie.
Pamiętajcie – NO TO FRUGO!
Ludwika Wykurz