Powrót zza grobu…

Tak jak już kilka razy wspominałem – systematyczność w pisaniu na tym blogu nie jest moją dobrą stroną. Przez ten czas od kiedy ostatni raz tu zajrzałem sporo się wydarzyło: a to związkowcy nie rozmawiali z premierem, a to przez Kraków przeszło zgorszenie w postaci parady równości itd… Ja ze swej strony przeżyłem juwenalia krakowskie.