Jak w tytule. To był ciężki tydzień, jeszcze cięższy weekend podczas, którego wiele się wydarzyło niekoniecznie dobrych rzeczy. Powiem po prostu, że wiele rzeczy spieprzyłem.

  • Mimo tego siedząc przed latopem i słuchając „Another brick in the wall” jestem w miarę zadowolony z siebie, a prawdę mówiąc powodów nie mam do zadowolenia żadnych.
  • Może to brak alkoholu w organizmie od prawie tygodnia? :D Czuję, że tryskam energią, znając mnie to wytrzymam może do jutra.

    Leave a comment

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Connect with Facebook

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.