Jak w tytule. To był ciężki tydzień, jeszcze cięższy weekend podczas, którego wiele się wydarzyło niekoniecznie dobrych rzeczy. Powiem po prostu, że wiele rzeczy spieprzyłem.
Może to brak alkoholu w organizmie od prawie tygodnia? :D Czuję, że tryskam energią, znając mnie to wytrzymam może do jutra.