Haruki Murakami "wszystkie boże..."

Haruki Murakami „wszystkie boże…”

Kolejna książka z polecenia. I kolejne bardzo trafione polecenie. Znaczy się może nie tak do końca. Bo opiszę tutaj zbiór opowiadań kolesia, bardzo popularnego na Zachodzie a dopiero niedawno poznawanego u nas. Murakami pochodzi z kraju kwitnącej wiśni co daje się odczuć w jego pisarstwie. Jest jednak również na wskroś przesiąknięty kulturą Zachodu.

Rzadko jakoś trafiają w moje ręce zbiory opowiadań a jeśli już to z reguły jakieś antologie. „Wszystkie boże dzieci…” to zbiór siedmiu opowiadań, poruszających tematy…? Hmm… no właśnie jakie tematy. Nie jestem dobry w metafizyce, w uczuciowości i takie tam. Ale moim zdaniem autor pisze o wnętrzu, o duszy człowieka. Jego samotności, którą ciężko, o ile w ogóle można przełamać. Człowiek jest samotnym wszechświatem i raczej nigdy nie osiągnie pełnego porozumienia, połączenia z innym samotnym wszechświatem.

Z siedmiu opowiadań dwa zdecydowanie nie przypadły mi do gustu „Ufo ląduje w Kushiro” oraz „Krajobraz z żelazkiem” chyba zwyczajnie ich nie zrozumiałem. Musiały być dla mnie zbyt metafizyczne. Pięć pozostałych to niezła literatura. Mamy całkiem sporo humoru, mamy nawiązania do literatury zachodniej, do popkultury. Mamy również głęboką zadumę nad owym samotnym losem człowieczym. Czyta się bardzo przyjemnie.

Bohaterowie opowiadań to ludzie, którzy nie mają jakiś większych problemów. Żyją ustalonym trybem, życiem nie zakłócanym większymi wstrząsami. Nie czują się jednak szczęśliwi. Każdy odczuwa tęsknotę za czymś więcej, sami jednak nie potrafią określić czego poszukują i czego pragną. Ważna w ich życiu jest przeszłość – często jakieś wydarzenie w ich życiu, któremu nadają moim zdaniem zbyt wielkie znaczenie i które kładzie się cieniem nad ich całym życiem. Ale to tylko moje takie przemyślenia. Jest jeszcze jedna rzecz, która łączy wszystkie opowiadania – jest nim straszliwe trzęsienie ziemi jakie nawiedziło japońskie miasto Kobe.Owo trzęsienie często bywa impulsem dla bohaterów nad głębszym zastanowieniem się nad sobą i prowadzonym życiem.

Ogólnie książka nie pozostawia radosnego nastroju. Czuć w niej melancholię, i jakieś takie smutne pogodzenie z losem i życiem. Mimo wszystko polecam.

Comments (4)

  1. Pingback: Haruki Murakami „Przygoda z owcą” « Blog Charliego Bibliotekarza

  2. Odpowiedz

    Myślę,że może bardziej by Ci się spodobała powieść Murakamiego, nieco s-f „Koniec świata i hard-boiled wonderland”, jest dosyć inna od jego większości powieści.

    • charliethelibrarian

      Odpowiedz

      Jeśli nieco s-f to mógłbym spróbować. Ale szczerze mówiąc Murakami nie ujął mnie zbyt mocno za serducho:)

  3. Pingback: Haruki Murakami “Przygoda z owcą” | Blog Charliego Bibliotekarza

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.