John Galsworthy „Ostatni stoik”
Jednym z plusów czytania kilku książek na raz (a często tak robię) jest kończenie tych kilku książek równocześnie. Tak się stało i tym razem, po Nowaczyńskim, a może nawet przed skończyłem książkę Galsworthy’ego.
…
Jednym z plusów czytania kilku książek na raz (a często tak robię) jest kończenie tych kilku książek równocześnie. Tak się stało i tym razem, po Nowaczyńskim, a może nawet przed skończyłem książkę Galsworthy’ego.
…
Dzisiaj Wam opowiem o moim (ale nie tylko moim) walijskim wędrowaniu, które odbyło się na przełomie kwietnia i maja. Także zobaczcie jaki mam zapłon. Anno z Walii wybacz, że dopiero teraz zebrałem się do napisania czegokolwiek. Ale za to opóźnienie nie będzie jednego wpisu tylko kilka. Jest to pierwszy wpis z, mam nadzieję, szeregu innych.…