Hej, hej! Niech już te ruskie orki sobie pójdą z ukraińskiej ziemi, żeby wszystko wróciło do normy. Trzymam kciuki i wspieram Ukraińców jak mogę!

„Realistyczna czarno-biała fotografia samotnej matki, która wraca do swojego domu w bloku mieszkalnym w Warszawie w latach 60-tych XX wieku, trzymając w rękach torbę pełną zakupów z lokalnego sklepu spożywczego.” IMAGE CEATOR

A teraz będzie o książce, którą przeczytałem byłem całkiem niedawno. Większość osób z mojego otoczenia kojarzy tę historię z serialu telewizyjnego z lat osiemdziesiątych, który był szalenie popularny. I często wznawiany, nawet ja coś kojarzę. Serial ma ten sam tytuł co książka. I swego czasu wzbudzał oooogromne emocje. Aktorowi odgrywającemu rolę Januszka wielokrotnie grożono pobiciem i znieważano. Serial powstał na podstawie książki. I dlatego wracamy do książki.

„Fotografia stylizowana na lata 60-te XX wieku, przedstawiająca samotną matkę siedzącą przy stole w niewielkim mieszkaniu, podając kolację swoim dzieciom, z widokiem na robotniczą dzielnicę Warszawy za oknem.” DALL-E

To historia Genowefy Smoliwąs, która opowiada swoje życie będąc już staruszką prawdopodobnie jakiemuś sądowemu urzędnikowi, bądź dziennikarzowi. Do końca nie wiadomo. I opowiada od momentu, gdy już była samotną matką (mąż zginął w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu), a ona została z dzieciątkiem Januszkiem.

„Realistyczne zdjęcie z lat 60-tych XX wieku, przedstawiające samotną matkę w prostym ubraniu, która stoi na przystanku tramwajowym w Warszawie z dzieckiem, czekając na tramwaj.”

Ciężko pracująca kucharka, sprzątaczka po domach zamożniejszych mieszkańców opowiada ze swadą, prawdą, żywym językiem o jej postrzeganiu świata, wydarzeń, ludzi, emocji. Jezu jak to jest napisane! Jaki ten język jest prawdziwy, jaki momentami chropawy i szorstki, prymitywny, ale czuje się to tętno, ten rytm. Łubińskiemu udało się oddać duszę, sposób patrzenia na świat kobiety niewykształconej, zajętej ciężką pracą i ogólnie posiadającą nazwijmy to eufemistycznie mało rozbudowany mechanizm poznawczy. Co w niczym jej nie umniejsza.

„Fotografia stylizowana na lata 60-te XX wieku, przedstawiająca samotną matkę, która prowadzi swoje dzieci do szkoły przez zatłoczone ulice robotniczej dzielnicy Warszawy.” Image Creator

Dobra było o języku to będzie teraz o życiu Gieni. Jeżu jaka to jest smutna książka, jak ta kobieta miała pod górkę. Mąż zginął w Oświęcimiu, ona młoda wdowa z dzieckiem. Robotnicze, miasteczko pod Warszawą, Gienia pada ofiarą namolnych kochanków, obiecujących złote góry. Jest na początku opowieści kobietą młodą, zdrową, pełną siłę witalnych i seksapilu, z którego nie zdaje sobie sprawy. Nic więc dziwnego, że różne typy się do niej kleją, a ona też ma potrzeby i niestety Januszek się na to napatrzył.

Hyperrealistyczna fotografia z lat 60-tych XX wieku, przedstawiająca samotną matkę, która pracuje przy maszynie do szycia w domu, podczas gdy jej dzieci bawią się w tle, reporterski styl, kolory vintage. Image Creator

Gdy jej syn wpada w tarapaty (z podpuszczenia kolegi ze szkoły, ale też tak sam z siebie) to matka nie może uwierzyć w to co się dzieje i ciężko jej zrozumieć „sprawiedliwość” sądową. Pomocą okazuje się milicjant Owocny, który na początku tak jak wszyscy mężczyźni w jej życiu chce tylko „tych” spraw. Później Januszek trafia do zakładu poprawczego, gdzie wcale się nie poprawia. I milicjant staje się przyjacielem rodziny, snują z Genowefą wspólne plany, domek, małżeństwo. Niestety bohaterski milicjant ginie pod kołami ciężarówki marki Star ratując matkę z dzieckiem. I tutaj życie znów daje strzała w pysk Genowefie.

„Vintage, kolorowa fotografia reporterska przedstawiająca młodzieżowy zespół muzyczny w stylu Czerwonych Gitar na scenie w Polsce Ludowej w latach 70-tych. Członkowie zespołu, ubrani w stylowe, retro ubrania, są zanurzeni w świetle reflektorów. Grupa gra na typowych dla tamtego czasu instrumentach – gitarach elektrycznych, perkusji, klawiszach, a wokalista trzyma mikrofon w stylu vintage. W tle widać tłum entuzjastycznych młodych ludzi, śpiewających i tańczących w rytm muzyki.

Januszek wraca, ale matki już nie chce słuchać, ma talent do muzyki, zakłada zespół „Rybałty 63” i grają po weselach nawet im to wychodzi (choć mają talent to nie aż taki, żeby się wybić). Niestety Januszek terroryzuje matkę, bije i dręczy. Oczywiście wpada też w złe towarzystwo. Jest to towarzystwo rozrywkowe, swobodne obyczajowo i gdyby nie to, że Januszek jest złym człowiekiem to w sumie nic złego by się nie działo, jeśli chodzi o jego działalność artystyczną. Po drodze Januszek zostaje ojcem, bierze ślub i już wydaje się, że wszystko dobrze się skończy…, ale nie będę Wam zdradzał zakończenia. To naprawdę smutna książka.

„Super realistyczna, czarno-biała fotografia reportażowa przedstawiająca grupę kucharek pracujących w stołówce zakładowej w socjalistycznej Polsce w latach 80-tych. Kucharki noszą białe fartuchy i czapeczki, a na ich twarzach widać koncentrację i determinację. Wokół nich panuje zgiełk: garnki parują na kuchennym piecu, na stołach leżą różne składniki, a w tle widać kolejki robotników czekających na swój obiad. Wszystko jest uwiecznione z dbałością o szczegóły, od refleksów na stalowych garnkach po zmarszczki na twarzach kucharek, co dodaje zdjęciu autentyczności i atmosfery tamtych czasów.”

Niemniej choć smutna to polecam gorąco – jest tam matczyna miłość, którą ciężko ubrać w słowa, jest nienawiść i zawiść, które w słowa łatwiej ubrać, jest patologia, ale też wyższe sfery obserwowane z nizin i patologia tych wyższych sfer. Nie czyta się tej książki lekko, łatwo i przyjemnie, ale czyta się ją dobrze.

Comments (9)

  1. Odpowiedz

    Lidia Szukszyna jako pani Gienia w serialu to jest majstersztyk, poza tym serial bezbłędnie wyciągnął z książki samą esencję. Czytana po serialu powieść wydawała mi się trochę słabsza, ponieważ najmocniejsze sceny nie są tak porażające jak w serialu. Ale i tak kawał literatury.

      • Bozenna (z domu Lubinska)

        Odpowiedz

        Charlie – dziekuje za twoj Blog dot. powiesci „Ballada o Januszku”. To jest moja ukochana i bardzo wazna w moim zyciu ksiazka. Slawomir to moj brat. Po nagrodzeniu ksiazki za najlepsza powiesc, juz w 1980, gwiazda warszawskich teatrow aktorka Ryszarda Hanin, zagrala role Gieni Smoliwas w monodramie, w teatrze na Zoliborzu – i to byl majstersztyk teatralny i spoleczny. Jestem dumna i wdzieczna losowi, ze powiesc mojego brata Slawomira – 40 lat pozniej, ciagle jest czytana i oceniana jako dobra literatura, znakomicie przekazujaca/ilustrutujaca jak trudne bylo zycie samotnej kobiety z dzieckiem w tych czasach w Polsce.

        • Odpowiedz

          Dzień dobry! Bardzo, ale to bardzo dziękuję za tę wiadomość. Książka Sławomira jest naprawdę mocną i dobrą książką, którą należy polecać. Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego życzę :)

  2. Foo

    Odpowiedz

    Ilustracje kreowane AI – żenada. Tramwaj ucięty w połowie, czarnoskóre kucharki itp.

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.